Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 12
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Kategoria: Kelner Roku...

MISTRZOWIE SMAKU Prezentujemy liderów plebiscytu w poszczególnych kategoriach [GALERIA]

Michał Pilawski, Tapas Bar MAYA, Sosnowiec

Kategoria: Kelner Roku

Dla Michała Pilawskiego kelnerowanie na początku było formą dorobienia do kieszonkowego: - Jak miałem 15 lat, stwierdziłem, że nie chcę ciągle brać pieniędzy od rodziców, tylko sam chcę zacząć zarabiać na siebie i swoje potrzeby. Postanowiłem że spróbuję właśnie w branży gastronomicznej. Dlaczego akurat w gastronomii? Jestem bardzo otwartą osobą i uwielbiam kontakt z ludźmi. Rozmowa, uśmiech w tym zawodzie są na porządku dziennym, więc stwierdziłem, że to jest odpowiedni kierunek dla mnie. Lata mijały kończyłem gimnazjum i zadałem sobie pytanie co dalej? Gastronomia w dalszym ciągu dotrzymywała mi kroku, dlatego też uznałem, że może to jest to! Zdania rodziny były podzielone, mówili, że to ciężka branża, żebym szedł w stronę logistyki bo lubię organizować różne wyjazdy itp. Jednak ja postawiłem na swoim i tym sposobem trafiłem do Technikum Gastronomicznego w Sosnowcu, gdzie w dalszym ciągu utwierdzałem się w tym, że rzeczywiście to jest moja droga. Były momenty kiedy towarzyszyła mi niepewność. Bywały gorsze dni, kiedy przestawałem wierzyć, że to jest właśnie to co chce robić w przyszłości. Na szczęście doskonała rada pedagogiczna, cały czas przez wszystkie lata kierowała mnie i przekazywała mi swoją wiedzę, wspierając każdego dnia. Jeździliśmy na różne cateringi, imprezy i eventy na których obsługiwaliśmy przyjęcia rożnego typu na które były zapraszane również osoby ze świata telewizji. Różnorodne szkolenia i nabywane umiejętności sprawiały, że budowałem swoją pewność siebie, a nauczyciele każdego dnia dodawali otuchy. Cały czas byłem w świecie gastronomii i tak w pewnym momencie po długim czasie nadszedł dzień kiedy zrozumiałem, że to jest TO! Teraz mam 22 lata i praca kelnera jest dla mnie czymś co naprawdę daje mi szczęście, nie traktuje tego jak pracy, tylko jak styl życia – opowiada.
Ale początki nie należały do najłatwiejszych. – Wszedłem w tę branżę jako nastolatek. To ciężka branża. Ciągły stres, presja czasu, momentami niestosowne wypowiedzi i zachowania gości. Starałem się i wkładałem całe serce w to. Uczyłem się wszystkiego w praktyce i jakby nie patrzeć małymi kroki wchodziłem w dorosłe życie. W dzisiejszych czasach ludzie nie rozumieją, że jesteś osobą początkującą i wymagają żebyś był od razu zawodowcem. A przecież do wszystkiego trzeba czasu, do tego większość przełożonych traktowało mnie w taki sposób, że ,,przynieś, podaj, pozamiataj” a nie dostrzegali, że robię to co kocham i na czym mi strasznie zależy. Dzięki nim miewałem dni w których czułem zwątpienie, jednak jak wyznaczę sobie jakiś cel to staram się do niego dążyć i żadna siła nie jest w stanie mnie powstrzymać, tak też było wtedy. Zagryzałem zęby i każdego dnia starałem się dawać więcej. Wiadomo każdy ma słabsze dni, ja też takie miałem, ale jesteśmy tylko ludźmi. Były dni kiedy miałem kompletną niechęć by wstać z łóżka, ale jak tylko przekraczałem drzwi pracy i mogłem obsługiwać moich gości, to miałem uśmiech od ucha do ucha, nawet teraz mam jak o tym pisze. Jednak jestem zdania, że wszystko jest po coś – mówi pan Michał. Jego ulubionym daniem jest tagiatelle z sepią kałamarnicy, z pomidorkami koktajlowymi z pietruszką i krewetkami duszonymi na białym winie z czosnkiem i chili, słabością są jednak desery. - Zjem każdy deser, chyba ze jest na bazie lukrecji, to podziękuje – dodaje.
A jakie plany ma na przyszłość? - Zbytnio o tym nie myślę, będzie co ma być. Na ten moment żyję chwilą, cieszę się z tego co jest teraz, mam bliskich na których zawsze mogę liczyć, wspaniałych przyjaciół którzy są zawsze kiedy potrzebuje ich wsparcia. Do tego dochodzi cudowna praca i załoga którą traktuję jak drugą rodzinę. Kiedy jest czas na żarty to się śmiejemy, kiedy jest czas na pracę to dajemy z siebie wszystko. Nie zapominajmy o moich gościach którzy doskonale wiedzą jak sprawić jeszcze większy uśmiech na twarzy. Oczywiście jakieś małe marzenia są, chciałbym otworzyć coś swojego, swoją restaurację, ale wiem, że to jest ciężki orzech do zgryzienia i że to nie jest takie łatwe, zaczynając od planu na biznes po zatrudnienie pracowników, prowadzenie restauracji, zamówienia, a kończąc na formalnościach i dokumentach. Mam 22 lata i z ręką na sercu mogę powiedzieć że na ten moment czuje się spełniony, jednak nie chce stawać w miejscu, cały czas staram się zdobywać wiedzę od starszych kolegów i koleżanek z branży, nie chce spoczywać na laurach tylko szkolić się dalej.




Zobacz również

Zmarł argentyński trener Cesar Luis Menotti, mistrz świata z 1978 roku

Zmarł argentyński trener Cesar Luis Menotti, mistrz świata z 1978 roku

Zdjęcia kibiców z meczu Legia - Radomiak. Cieszyli się tylko goście

Zdjęcia kibiców z meczu Legia - Radomiak. Cieszyli się tylko goście

Polecamy

Jastrzębski Węgiel spełni marzenia i wygra Ligę Mistrzów? Gdzie i o której obejrzeć?

Jastrzębski Węgiel spełni marzenia i wygra Ligę Mistrzów? Gdzie i o której obejrzeć?

Niedziela pełna sportowych emocji. Gdzie i o której obejrzeć?

Niedziela pełna sportowych emocji. Gdzie i o której obejrzeć?

Niesłychany wyczyn Messiego. Pobił dwa rekordy naraz [WIDEO]

Niesłychany wyczyn Messiego. Pobił dwa rekordy naraz [WIDEO]