Spis treści
Skąd wzięła się nazwa śmigus-dyngus?
Czyli dlaczego Poniedziałek Wielkanocny jest lanym poniedziałkiem? Dzień po Wielkiej Niedzieli ma jeszcze kilka innych określeń. W kulturze staropolskiej Poniedziałek Wielkanocny nazywano także
- oblewanką,
- polewanką
- lub śmigusem-dyngusem.
Śmigus-dyngus określa się też śmigurtem lub śmigustem. Etnografowie zaznaczają, że jeszcze do XV wieku śmigus-dyngus stanowił dwa odrębne obrzędy.
Muzeum Wsi Radomskiej wyjaśnia, że wówczas, śmigusem nazywano zwyczaj smagania się po ciele zielonymi gałązkami i witkami wierzbowymi lub uplecionymi z nich batami. Natomiast zwyczaj dyngusa (dyngusowania) był rodzajem kwesty świątecznej, połączonej z polewaniem wodą.
Polewano przede wszystkim panny na wydaniu, a przy okazji oczekiwano od gospodyń różnych datków, najczęściej były nimi jajka, czasem wędliny, pieczywo. W niektórych regionach datki dyngusowe zbierali chłopcy chodzący po domach z przedstawieniami i życzeniami wielkanocnymi.
Wzajemne oblewanie się wodą było związane z jej chrześcijańską symboliką oczyszczania. „Jest to również nawiązaniem do oblewania wodą tłumów, które zgromadziły się w poniedziałek po zmartwychwstaniu Chrystusa”, wspomina Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu.
Zdaniem etnografa przełomu XIX i XX wieku Zygmunta Glogera, zwyczaj śmigusa-dyngusa przywędrował do nas z Niemiec. Badacz uważał, że dyngus może być spolszczeniem niemieckiego słowa „Dünnguss”, czyli cienkusz, polewka wodnista, chlust wody. Śmigus może być przeróbką słowa „Schmackostern” - gdy śmigano palmą lub prętem i zlewano wodą, kogo w łóżku zastano.
Z czasem obrzędy śmigusa i dyngusa połączono, skupiając się na laniu wody.
Po co leje się wodą w lany poniedziałek?
Muzeum Wsi Radomskiej wspomina, że od dawnych czasów gospodarze o świcie w Poniedziałek Wielkanocny dokonywali obrzędu „święcenia pól”. Na czym ta praktyka polegała? Rolnicy wychodzili na swoje zagony, modlili się, a następnie kropili je wodą święconą za pomocą kropidła wykonanego z palmy wielkanocnej. Poświęcenie pól miało zapewnić urodzaj.
„Ponadto przyklękano i wykonane wcześniej krzyżyki palmowe wtykano pod każdą skibę, aby w ten sposób zapewnić sobie błogosławieństwo Boże i wszelką pomyślność przy późniejszych pracach rolnych”.
Dawne obyczaje ludowe wiązały oblewanie się wodą z symbolicznym oczyszczeniem na wiosnę. Miało ono usuwać nie tylko brud i choroby, ale również grzechy popełnione w ciągu całego roku. Woda odgrywała również ważną rolę w zapewnianiu płodności, dlatego szczególnie chętnie oblewano nią młode dziewczęta.
Nieco inaczej lany poniedziałek mieli obchodzić Kaszubi. Przed chorobami i nieszczęściem miały ich chronić kąpiele tego dnia w rzece, jeziorze czy nawet morzu.
Zaloty chłopców i panien w Lany Poniedziałek
Oblewanie się wodą szczególnie ważne było dla młodych. Służyło młodzieńczym zalotom, kawalerowie i panny okazywali sobie w ten sposób uczucia, czynili wyznania. Było mnóstwo zabawy, biegania z wiaderkami, krzyku i radości. Dziewczęta chciały być oblane wodą, bo przesąd mówił o tym, że w przeciwnym razie mogą zostać starymi pannami.
Muzea etnograficzne podają, że gdzieniegdzie wierzono, że porządnie zlana wodą i wychłostana witkami wierzbowymi panna, będzie miała lepszą cerę, piękne włosy i bez problemu zajdzie w ciążę.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?