Prezydent Zawiercia o referendum: Chodziło o przejęcie władzy
Niestety, przegrała demokracja
Z Janem Zamorą, inicjatorem referendum w Zawierciu i radnym powiatowym, rozmawia Patryk Drabek
Jak się pan czuje po referendum, w którym nie udało się odwołać prezydenta Zawiercia, Ryszarda Macha?
Przegrała demokracja, a ja osobiście wygrałem. Wszystko zaczęło się od tego, że prezydent chciał wybudować galerię handlową przy ulicy Leśnej, w samym centrum miasta. Od tego momentu rozpoczęła się walka "na noże". Teraz, jak wiadomo, galeria ma powstać jednak przy ulicy Wojska Polskiego i my, zawierciańscy kupcy, wygraliśmy. Widać, że gdy przyciśnie się prezydenta, to można coś wywalczyć. Całą wojnę rozpętał jednak Ryszard Mach.
W takim razie w tym referendum chodziło tylko o galerię handlową?
Nie. Galeria handlowa przelała czarę goryczy. Chodziło o to, że prezydent zadłuża miasto i wystarczy w tym przypadku spojrzeć na prognozy budżetowe.
Jest pan rozczarowany frekwencją, która wyniosła zaledwie 8,89 procent?
Zdecydowanie tak. Nie wiem, czy społeczeństwo zawierciańskie jest już tak znudzone demokracją, że nie chodzi głosować. To dla mnie nie do pomyślenia, że referendum najpierw popiera ponad 6 tys. osób (Komisarz Wyborczy w Częstochowie ostatecznie zweryfikował tę liczbę na 5122 - dop. red.), a do urn nie poszły nawet 4 tysiące.
Co dalej?
Poczekamy do następnych wyborów samorządowych.