Wzór z Sosnowca: Prawosławni i katolicy żyją w zgodzie [MÓWIĄ KSIĘŻA]
Z księdzem Sergiuszem Dziewiatowskim, proboszczem parafii prawosławnej św. Wiery, Nadziei, Luby i matki ich Zofii, rozmawia Tomasz Szymczyk
W Sosnowcu prawosławni i katolicy żyją w zgodzie?
Żyjemy w zgodzie, to prawda. W Sosnowcu nie było niesnasek. Była tu tolerancja. Obok siebie żyli Polacy, Rosjanie, Niemcy i Żydzi. Biskup Kaszak jest bardzo otwarty na prawosławie, podobnie jak poprzedni biskup. W styczniu modlimy się razem o jedność chrześcijan. Wiele wysiłków w ten ekumeniczny dialog włożył też Jan Paweł II.
Miał ksiądz okazję spotkać się z patriarchą Cyrylem.
Widzieliśmy się podczas obchodów święta Przemienienia Pańskiego na Górze Grabarce.
To ważna wizyta?
W strukturze Kościoła prawosławnego Moskwa jest dopiero piąta po patriarchatach konstantynopolskim, jerozolimskim, antiocheńskim i aleksandryjskim. Moskwa jest jednak największa pod względem liczby wiernych.
Jakie jest, zdaniem księdza, znaczenie dokumentu, jaki podpisali patriarcha i abp Michalik?
To bardzo ważny dokument, choć porównanie do listu biskupów z lat 60. nie jest właściwe. To inne realia. Z punktu widzenia chrześcijan między braćmi powinno być pojednanie. To jedyna słuszna droga. Przekłada się to na relacje między Polakami a Rosjanami, a te nie zawsze były najlepsze. Trzeba wszelkimi drogami dążyć do pojednania, a nie zapominać o historii. Rolą Kościoła jest budowanie pomostów i jeśli było to szczere, to będzie służyć i Polsce, i Rosji.