W piątek odbyło się spotkanie przedstawicieli zakładowej Solidarności z zarządem spółki. Powód? Przed tygodniem ludzie dowiedzieli się o zwolnieniach grupowych w firmie. Oznacza to likwidację zakładu, który istnieje od 1924 roku i jest jednym z najstarszych w mieście.
Bogusław Stanek, operator urządzeń ceramicznych z czeladzkiej firmy, jeszcze nie może uwierzyć w to, co się stało. - To po prostu niemożliwe, aby z dnia na dzień zwolnić tyle osób. Po zwolnieniu setki, kto zostanie? - pyta.
Stanek z firmą jest związany od 26 lat. W podobnej sytuacji jest jeszcze 99 pracowników. Wśród nich są tacy, którzy pracują tu całymi rodzinami. Może dojść do sytuacji, gdy w jednej rodzinie pracę stracą oboje małżonkowie.
Teresa Palińska odebrała pismo od zarządu Cerkoloru z hiobową wieścią. - Jeszcze dwa tygodnie temu było w gazecie ogłoszenie, że szukają pracowników. Po prostu nie możemy uwierzyć w to, co się stało. W październiku były zebrania z zarządem na których omawiano plany rozwoju firmy na dalsze osiem lat! - mówi pani Teresa. Gabriela Kowalska dodaje, że większych problemów z pracodawcą nigdy nie było. Owszem, zdarzały się sytuacje, kiedy pracownicy szli na urlopy bezpłatne, ale godzili się na to.
- Czy nie można pomyśleć o jakimś programie naprawczym? - pytają zrozpaczeni ludzie.
Tymczasem Piotr Ulatowski, prezes zarządu Cerkoloru twierdzi, że firma została zaskoczona... ogólnoświatowym kryzysem. - Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy informację, że wycofuje się nasz główny kontrahent. Musieliśmy więc podjąć decyzję o wyłączeniu na stałe z ruchu produkcji płytek. Sami jesteśmy zaskoczeni tą sytuacją. Ponadto ogólny kryzys przekłada się na to, że nie mamy możliwości finansowych wykonania planów ekologicznych, na które musielibyśmy przeznaczyć pół miliona złotych - tłumaczy.
Związki zawodowe nie chcą się poddać. Planowane są kolejne rozmowy, na których przedstawione zostaną wzajemne roszczenia. I chociaż członkowie zarządu deklarują pomoc dla zwalnianych pracowników, odprawy, a nawet stworzenie biura, które pomagałoby w szukaniu pracy, te obietnice nie poprawiają samopoczucia pracowników.
Są przekonani, że pracodawca zbyt szybko podjął decyzję. Zarzucają mu, że nie spotkał się ze związkowcami, nie informował o sytuacji.
Zostanie tylko jeden zakład
Cerkolor Sp. z o. o. to producent płytek oraz dekoracji ceramicznych.
Pod marką Cerkolor produkowane są płytki w zakładach w Parczówku i w Czeladzi. Zwolnienia objęły tylko zakład czeladzki. Drugi zakład firmy, w Parczówku, będzie funkcjonował nadal. Tam również funkcjonuje linia produkcyjna płytek tzw. dziesiątek, ale w o wiele mniejszym zakresie, niż w Czeladzi. W Parczówku produkcja jest skupiona przede wszystkim na drugiej formie działalności, która jest związana z płytkami dekoracyjnymi. Zarząd przekonuje, że to będzie teraz główny kierunek rozwoju firmy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?