Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

37. Rajd Dakar - Hołowczyc: bałem się, bo jechałem pod prąd

Redakcja
Krzysztof Hołowczyc zajął drugie miejsce na trzecim etapie 34. Rajdu Dakar i objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej samochodów. Po raz pierwszy w historii tej imprezy Polak jest liderem. Jak przyznał kierowca Orlen Teamu, bał się, bowiem jechał pod prąd.

"Trochę pobłądziliśmy. Źle skręciliśmy w jednym z miejsc, pojechaliśmy trasą motocyklistów i musieliśmy wracać pod prąd odcinka. Miałem ogromnego stracha, gdyż się śpieszyłem, a z naprzeciwka jechały na mnie motocykle. To ja jechałem pod prąd więc musiałem im ustępować. Później przeprawiając się przez rzekę, uderzyliśmy w gałąź, która przeszyła nam szybę i tak skończyliśmy OS" - powiedział Hołowczyc, współczując motocykliście Jakubowi Przygońskiemu.

"Bardzo szkoda Kuby, który miał problemy z silnikiem. To dziwna awaria biorąc pod uwagę, że był to dopiero trzeci etap rajdu" - dodał.

Przygoński zajmował czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Stanął na 69. kilometrze trzeciego odcinka specjalnego. "Kuba ma rozerwany silnik. Opuścił way pointy, a regulamin nie przewiduje możliwości dostarczenia mu jednostki napędowej. Wielka szkoda, ale wynika z tego, że to dla niego koniec rajdu" - skomentował Jacek Czachor, który też miał problemy.

"Szczególnie trudna była partia przez rzekę w rwącej wodzie i kamieniach. Cały czas jechałem pierwszym biegiem i zmęczyłem się maksymalnie. Zawisnąłem na jednej ze skarp, nadjechał konkurent, który we mnie uderzył. Motocykle się wywróciły i długo walczyliśmy, żeby je wyciągnąć. Wycieńczyło mnie to fizyczne, ale dalej mimo to jechałem szybko. Zaliczyłem wszystkie way pointy i jestem na mecie" - relacjonował Czachor, 23. po trzech etapach.

Marek Dąbrowski, który zajmuje 38. pozycję podkreślił, że nie był to dobry dzień dla motocyklistów Orlen Teamu. "Kubie eksplodował fabrycznie nowy silnik - to nie powinno mieć miejsca. We wtorek ograbiony został jeden z naszych samochodów assistace; skradziono ważne dokumenty, między innymi paszport".

W środę bardzo trudny, długi i wymagający etap z San Juan do Chilecito. Trasa biegnie przez mnóstwo wyschniętych koryt rzek oraz kaniony. Pod koniec odcinka organizator zapowiedział wiele pułapek. (PAP)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!