Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nergal Darski dla DZ: Jak to się wszystko skończy, wyniosę dość głęboką refleksję, że być może dużo mniej potrzebuję w życiu, niż mam

Aleksandra Szatan
Aleksandra Szatan
Rozmowa z Adamem Nergalem Darskim
Rozmowa z Adamem Nergalem Darskim screen
- Jak to wszystko się skończy, to ja wyniosę dość głęboką refleksję, że być może dużo mniej potrzebuję w życiu, niż mam. Następuje naturalna selekcja wielu rzeczy. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jakoś radykalnie i ekstremalnie. Ale okaże się, że potrzebujesz pięciu ludzi wokół siebie, a nie pięćdziesięciu relacji powierzchownych, fasadowych. Skupisz się na wnętrzu, że możesz rosnąć jako człowiek. Nie fizycznie, tylko wewnętrznie, że możesz się rozwijać. Tych rozpraszaczy, które ma codzienne życie, jest dużo mniej. Wydaje mi się, że taka weryfikacja rzeczywistości, naszych potrzeb, jest konieczna - mówi Adam Nergal Darski. Z muzykiem zespołu Behemoth porozmawialiśmy o życiu w czasach pandemii, planach i najnowszej płycie jego projektu Me And That Man, która ukazała się tydzień temu.

Nowy album Me And That Man ukazał się 27 marca. Krążek, który nosi tytuł „New Man, New Songs, Same Shit, vol.1” został zarejestrowany w składzie: Adam Nergal Darski – gitara / voc, Sasha Boole – gitara / voc, Matteo Bassoli – bass / voc oraz Łukasz Kumański – perkusja / voc, ale na krążku nie zabraknie licznych, interesujących i zaskakujących gości – są to między innymi: Corey Taylor (Slipknot), Brent Hinds (Mastodon), Matt Heafy (Trivium) oraz Jørgen Munkeby z norweskiego Shining.
- To są moi znajomi tak naprawdę. Właściwie każda z tych relacji zaczynała się od wysłania SMS-a albo napisania na messengerze, że mam taki projekt, którego jestem kuratorem i producentem. Z dwoma czy trzema wyjątkami nie dostałem odpowiedzi negatywnej. Większość z tych projektów i kolaboracji uważam za super udane - podkreśla Adam.

Nergal tym razem postanowił podjąć trochę inne wyzwanie i stworzyć album składający się z 11 utworów, ale tak, żeby każdy kawałek wyróżniał się odmiennym charakterem i klimatem. Wybiera się tu na wycieczki do świata m.in. bluesa, folku, country.
Wystawia zagorzałych fanów na próbę, puszcza do nich oko, wkładając w projekt pasję i serce.

- Bardzo chciałem, żeby ten projekt mnie samego zaskoczył, by to była niespodzianka. Na zasadzie: „dobra, chcę spróbować, jak sobie dam radę w tym departamencie”. Jestem producentem i głównym kompozytorem, ale też zapraszam gości do współpracy. To przechodzi przez moją cenzurę, ale fajnie, że to jest też praca zespołowa. Jesteśmy gangiem i to całość ma być atrakcyjna, a nie tylko moje piosenki - mówi Darski.

Po premierze płyty muzycy mieli wyruszyć w trasę koncertową promującą album „New Man, New Songs, Same Shit, vol.1”. Jeden z nich miał się odbyć w Katowicach (19 kwietnia). Z oczywistych względów, z powodu pandemii koronawirusa nie dojdzie teraz do skutku. Co dalej z koncertami?
- Nie wiem, tak samo jak nikt nic nie wie. Nawet ci ludzie, którzy przekładają rzeczy na jesień albo od razu na przyszły rok. Bo to jest tak naprawdę wróżenie z fusów. Ja się nie zdziwię jak ta trasa będzie totalnie odroczona – mówi Nergal zdradzając, że wśród najbliższych były też plany związane z zespołem Behemoth.
- Pracuję, ale kiedy będziemy mogli konfrontować to na próbach, tego nie wiemy. Plan był taki, że niedługo. Być może będzie za trzy miesiące. Jest tyle niewiadomych, że nie jestem w stanie nic powiedzieć. Chciałem nagrywać płytę Behemoth jeszcze w tym roku. Jest moim priorytetem. Jak już powiedziałem wcześniej, Behemoth jest moją żoną, a Me And That Man jest moją kochanką. Więc muszę najpierw zadbać o żonę - dodał z uśmiechem.

Nasze zdrowie jest ważniejsze niż doznania estetyczne

Podkreśla, że najpierw musi uspokoić się sytuacja związana z pandemią, a potem będzie czas na koncerty.
- Spokojnie, co się odwlecze to nie uciecze. Są w tej chwili ważniejsze sprawy, którymi musimy się zająć. Przede wszystkim my sami musimy przejść przez tę sytuację w jak najlepszej kondycji i zdrowiu. A kultura, sztuka, muzyka jest na kolejnych miejscach. To musi poczekać, gdzieś z boku. Nasze zdrowie jest ważniejsze niż doznania estetyczne w tym okresie. Wierzę, że to przeżyjemy w jak najlepszym zdrowiu i za parę miesięcy, może w przyszłym roku, ale prędzej czy później, na pewno się spotkamy - podsumowuje.

Czas społecznej kwarantanny Adam Nergal Darski stara się spędzać w miarę aktywnie.
- Pracuję dużo, to jest dla mnie kreatywny czas. Mimo, że mam, go dużo więcej niż zwykle to staram się czerpać jak najwięcej z tego. Traktuję to jak prezent od losu. Jako, że samemu byłoby mi trudno wygospodarować tyle wolnego, to cieszę się, że wszechświat zrobił to za mnie. I mogę się zająć wieloma sprawami. Takimi, na które albo mam za mało czasu albo w ogóle go nie mam. Teraz jest to okno w życiu, okazja, żeby się nimi zająć. To, co mówię w tej chwili, nie jest absolutnie jakimś zaklinaniem rzeczywistości. Ja mimo kilku drobnych utrudnień życiowych, widzę, w tym co się dzieje dużo dobrego. Dużo pozytywnych sytuacji, które możemy wynieść z tego i skorzystać - opowiada muzyk.

Jak dba o siebie, co robi w wolnym czasie i czy przebyta dziesięć lat temu białaczka stawia go teraz w grupie podwyższonego ryzyka?
Zobaczcie rozmowę wideo z Adamem Nergalem Darskim.

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera