Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adamek! Adamek! Tomek pokonał Gołotę

Jacek Drost
Panie ze sklepu mięsnego w Gilowicach też kibicują Tomkowi Adamkowi
Panie ze sklepu mięsnego w Gilowicach też kibicują Tomkowi Adamkowi Fot. Jacek Drost
Tomasz Adamek - góral z Gilowic - pokonał w piątej rundzie Andrzeja Gołotę. W Łodzi zdobył pas federacji IBF i został nieoficjalnym królem polskiego boksu. Tak miało być - przekonanych o tym było aż 79 proc. internautów biorących udział w sondzie polskadziennikzachodni.pl. Na Gołotę głosowało tylko 21 proc. osób.

W niewielkich Gilowicach na Żywiecczyźnie, rodzinnej miejscowości Tomasza Adamka, który dzisiaj w polskiej walce wszech czasów zmierzył się w ringu z Andrzejem Gołotą, od kilku dni panuje Adamkomania.

O Tomku - bo tak praktycznie wszyscy mieszkańcy wsi się o nim wyrażają - się myśli, mówi, Tomkowi się kibicuje. Jak wieś długa i szeroka nikt bowiem nie wyobraża sobie, że Adamek przegra z Gołotą.

- Dziwię się, że Gołota zdecydował się na walkę z Tomkiem. Chłop chyba nie wie, co robi. Tomek wygra jak nic - mówi Henryk Wróbel z Gilowic. Elżbieta Tomaszek, która wybrała się na spacer z dziećmi wierzy, że Adamek wygra, bo jest szybszy od Gołoty, zwinniejszy i jest mistrzem. Wójt gminy Gilowice Leszek Frasunek dodaje, że atmosfera jest fantastyczna.

Od kilku dni w niewielkich Gilowicach mówi się tylko o Adamku

- Nie dopuszczamy do siebie myśli, że Adamek może przegrać - mówił Frasunek.
Boks boksem, ale Adamka najbardziej cenią we wsi za to, że mimo iż zrobił karierę w wielkim świecie, to nigdy się nie wypiera swoich korzeni, zawsze podkreśla, że jest z Gilowic, a jak już przyjeżdża w Beskidy, to nie zadziera nosa, tylko jest "swój chłop", który - jak zaznacza wójt Frasunek - potrafi i ciasto upiec, i chałupę wymurować.

- Pewnie, że Tomek kupował u mnie kwiaty. I to nieraz. To mój kolega. Świetny facet. Przyjacielski, koleżeński, chodzi do kościoła, zawsze pomoże - mówi Krzysztof Pawlus, prowadzący kwiaciarnię w centrum Gilowic, który jest wściekły, że nie dostał biletu na mecz i Adamkowi będzie musiał kibicować przed telewizorem.

Więcej szczęścia miał Stanisław Wnętrzak. - Jutro o godzinie 10.00 jedziemy pełnym autokarem kibicować Tomkowi. Mamy specjalne koszulki - mówił w piątek podekscytowany Wnętrzak.

Maria Jarco, jak się po chwili okazuje nauczycielka, na dzień dobry mówi, że uczyła Tomka pisać i czytać. Mimo że nie lubi boksu, bo według niej jest zbyt brutalnym sportem, będzie trzymała kciuki za Adamka. A walkę obejrzy później, bo podczas relacji na żywo za bardzo by się emocjonowała.

- Tyle razy mu już mówiłam, żeby zrezygnował z boksu, bo to taki niebezpieczny sport, ale on zawsze odpowiada, że to jego pasja - mówi Jarco. Dodaje, że Tomek był normalnym uczniem, wszędzie go było pełno, zawsze ciągnęło go do sportu. - Cieszy to, że zawsze wraca do korzeni. Z wszystkimi jest na cześć. Słyszałam, że nawet niektórych wspomaga, jak brakuje im na piwko - dodaje nauczycielka Adamka.

Sąsiadka mieszkająca naprzeciwko gilowickiej willi boksera (rozciąga się z niej widok na Beskidy, w pobliżu pasą się dwie krowy) mówi, że sąsiedzi są super.

- Fantastyczni ludzie. Czasami widzę, jak Tomek idzie po bułki dla córek - mówi sąsiadka Adamka, która pragnie zachować anonimowość, bo już jest zmęczona ostatnim najazdem dziennikarzy.
Krzysztof Pawlus uśmiecha się: - Wisła ma Małysza, my mamy Adamka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!