Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Albin Wira: Patrzę na piłkę od praktycznej strony

TOK
Wira pracuje w MOSiR Tychy i dwa razy w tygodniu gra w piłkę
Wira pracuje w MOSiR Tychy i dwa razy w tygodniu gra w piłkę Marzena Bugała-Azarko
Co u pana/pani słychać? Dziś Albin Wira, czterokrotny mistrz Polski piłce nożnej z Ruchem, były trener kadry narodowej kobiet

Albin Wira ma w dorobku cztery tytuły mistrza Polski w barwach Ruchu Chorzów - w 1974, 1975, 1979 i 1989 roku. Przy Cichej był też trenerem, w roli szkoleniowca pracował również w Sokole i GKS Tychy, Polonii Bytom i Ceramedzie Bielsko-Biała.
- Co u mnie słychać? Pracuję w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji w Tychach. Nadzoruję pięć obiektów sportowych, dbamy o to, aby sport w naszym mieście się rozwijał. Pod moim zarządzaniem jest nawet pole golfowe. Pracuję tutaj od 2003 roku - mówi Albin Wira, który 19 grudnia skończył 62 lata.

Były mistrz Polski nadal bardzo mocno jest związany z piłką nożną. Należy do drużyny Oldbojów GKS Tychy, którzy 1 stycznia rozegrali już 21. swój noworoczny mecz. Tym razem zespoły nazwały się Barcelona i Juventus. Wira zagrał w Barcelonie, która przegrała 5:6. W jego drużynie byli też m.in. Krzysztof Bizacki i Bartosz Karwan.

- Zafundowaliśmy sobie nowe koszulki, które pasują kolorami do Barcelony i Juventusu, dlatego tak się nazwaliśmy. Spotykamy się zawsze dwa razy w tygodniu i gramy na ot-wartym boisku, również w zimie, tak już prawie od 26 lat. Można powiedzieć, że jestem szefem tej całej bandy, choć mamy też prezesa - śmieje się Wira.

Jako zawodnik Ruchu pier-wszy tytuł zdobył mając niespełna 21 lat.

- W 1974 roku liga była zawieszona na czas mistrzostw świata w Niemczech. Chyba nikt się nie spodziewał, że Polska awansuje, dlatego nie pomyślano o tym, żeby tak ułożyć terminarz, żeby rozgrywki szybciej się zakończyły. Ruch już wcześniej zapewnił sobie mistrzostwo, dlatego trener Michal Vican pozwolił mi zagrać w dwóch meczach ligowych po mundialu. Z tego co pamiętam było to z Legią i Odrą Opole - wspomina Wira. Dograno wtedy trzy kolejki. Ruch zagrał z Wisłą Kraków, Odrą i Legią.

Po karierze zawodniczej Wira spróbował sił jako trener, był nawet selekcjonerem reprezentacji kobiet - od lutego 2000 roku do września 2003. Czy dziś nie ciągnie go do trenerki?

- Na pewno nie, choć łączyłem już pracę z trenowaniem, na przykład w Czarnych Piasek - szybko odpowiada, ale po namyśle dodaje: - Wiadomo, że ciągnie wilka do lasu, dlatego ewentualnie mógłbym być jakimś dyrektorem sportowym. Dlaczego? Bo jak słyszę tych wszystkich filozofów od piłki, co oni wygadują, to czasami śmiać mi się chce. Jak w telewizji analizują mecze, malują te schematy - romby, trójkąty. Zwłaszcza najlepiej im się rysuje po akcjach, jak wszystko sobie zatrzymają na obrazie. Ostatnio słyszałem, że jest takie określenie „transfer pozytywny”, czyli po prostu podanie do przodu (przejście z obrony do ataku - red.). Nie można tego powiedzieć po ludzku? No, ale teraz chłopcy bawią się w te laptopy, a ja patrzę na piłkę bardziej od strony praktycznej - jak dobrze przyjąć, podać piłkę. Im się fajnie opowiada o meczach w ciepłym studio w tv, ale trudniej jest to wszystko zrobić na boisku.

Wira ogląda mecze w telewizji, rzadziej bywa na stadionach.

- Na nowym stadionie w Tychach byłem tylko raz i to na spotkaniu kobiet. Reprezentacja grała ze Słowacją. Na Cichej byłem ostatnio we wrześniu na meczu Ruchu z Legią i siedziałem na trybunie ze Zbyszkiem Bońkiem. Ruch przegrał 1:4. Po dwunastu minutach było już 3:0 dla Legii i po szpilu - przypomina były zawodnik Niebieskich, który ciągle trzyma kciuki za... pierwszy tytuł mistrzowski dla Ruchu. Takie podejście wiąże się ze sprawą zaległych pieniędzy. Obecna spółka odcina się od długów stowarzyszenia, za wyjątkiem tych, które nakazał wypłacić PZPN.

- Skoro mi wmawiano, że mi nie zapłacono, bo to już inny klub, to znaczy też, że odcinają się też od historii. W takim razie chciałbym, aby ten obecny Ruch zdobył pierwsze mistrzostwo Polski, bo to również byłoby coś wielkiego - śmieje się Wira.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!