Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Architekci radzą: Konkurs, a nie przetarg to szansa dla przestrzeni

Justyna Toros
Projekt osiedla w Zabrzu
Projekt osiedla w Zabrzu Arkadiusz Gola
W sobotę zakończył się dwudniowy III Śląski Piknik Architektoniczny w Parku Śląskim. W tym roku było wyjątkowo, ponieważ architekci zaprosili do parku... samorządowców. Po co? Aby ich przekonać do częstszego ogłaszania konkursów na projekty zamiast przetargów.

ZOBACZ TAKŻE:
III Śląski Piknik Architektoniczny rozpoczęty [ZDJĘCIA]

A czym to się różni? Jedynym kryterium wyboru w przetargu na projekt danej inwestycji jest cena. Niezależnie od tego, jaki pomysł mają architekci, to najniższa podana kwota decyduje o tym, kto wykona projekt budowlany. W konkursie jest już inaczej, ponieważ cena staje się drugorzędną sprawą.

- Konkurs jest lepszy dla samorządowców i mieszkańców, ponieważ wybierany jest lepszy, bardziej funkcjonalny i dobrze wyglądający projekt - wyjaśnia Piotr Buśko, prezes SARP Katowice. - Wiemy, że taka forma jest właściwa, bowiem wygrywa merytoryczny projekt, a nie najniższa cena. Chcemy wspierać idee, a nie walczyć na cenę - dodaje.

Startujące w konkursach biura architektoniczne muszą w włożyć w projekty niemały wysiłek i środki finansowe. Średniej wielkości projekt architektoniczny to koszt ok. 20 tys. zł. A mimo wszystko biura optują za tym, żeby samorządowcy ogłaszali konkursy, a nie przetargi. Chcą, żeby wygrywały najlepsze koncepcje, a dobre pomysły nie były chowane do szuflad.

- Jest to nasza inwestycja, poświęcamy czas, zasoby biura, do tego niemało kosztują nas plansze i materiały, ale jest tego warta - mówi Bartosz Majewski z Amaya Architekci w Katowicach. - Wygrana daje prestiż i szansę na realizację autorskiego pomysłu. Do tego koszty projektu są wyceniane według wytycznych izby architektów i nie prześcigamy się na ich ceny. Dlatego architekci powinni dążyć do zleceń przez konkursy, żeby konkurować merytorycznie - podkreśla Majewski.

Coraz więcej projektów zostaje wybranych właśnie na zasadzie konkursu, a nie przetargu na projekt. Takimi budowlami mogą się pochwalić np. Gliwice, gdzie właśnie w drodze konkursu dla architektów wybrano najlepszą koncepcję budynku mieszkalnego, który powstał u zbiegu ulic Jana Pawła II, Mikołowskiej i Dunikowskiego, tzw. gliwickiego transatlantyku. Zresztą nie tylko duże miasta ogłaszają konkursy.

To samo zrobiła gmina Sośnicowice, gdy ogłosiła konkurs na projekt Centrum Społeczno-Kulturalnego przy ul. Szprynek. Pod koniec zeszłego tygodnia rozstrzygnięty został też konkurs na wykonanie wystawy "Górny Śląsk w pradziejach", która na stałe będzie w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Samorządowcy zauważają plusy takich rozwiązań.
Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa, ogłosił już konkursy na koncepcję przebudowy stadionu przy ul. Cichej i budowę rynku w centrum miasta. Chorzowscy urzędnicy liczą po cichu na wiele dobrych i ciekawych projektów.

- Ogłosiliśmy konkurs na stadion i rynek, żeby mieć większy wybór projektów - wyjaśnia Andrzej Kotala. - Możemy dzięki temu podjąć lepszą decyzję, nawet konsultując ją z mieszkańcami. Kosztuje to ok. 50 tys. zł, ale mamy dzięki temu bogactwo ofert, z których możemy wybrać najlepszą, a nie tylko najtańszą - zaznacza Kotala.

A w Polsce tak się buduje od lat

Coraz więcej projektów w Polsce wybieranych jest się w drodze konkursów, choć architekci przyznają, że mogłoby ich być jeszcze więcej. Na podstawie konkursów wybrano m.in. projekty hali widowiskowo-sportowej w Radomiu, Gdyńskiej Szkoły Filmowej, Wydziału Radia i Telewizji na Uniwersytecie Śląskim oraz Centrum Dziedzictwa Historycznego w Gdańsku. JUT

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!