Występy pana Ryszarda na pierwszoligowych boiskach pamiętam jak przez mgłę, natomiast karierę Jurka Wyrobka miałem okazję śledzić niemal od początku. Przypomnę, że w latach 70. trzykrotnie zdobywał z Ruchem tytuł mistrzowski. Występował również w reprezentacji, ale w niej stawiano wtedy na bardziej rosłych zawodników. A Jurek do takich nie należał. Natomiast przewyższał wszystkich występujących na tej pozycji co on boiskowym sprytem, zaangażowaniem i znakomitym przeglądem sytuacji. Potrafił nie tylko bronić swojej bramki, ale również pomóc w wyprowadzaniu nieszablonowych ataków.
Grał na środku obrony, gdzie wraz z Marianem Ostafińskim byli zwykle nie do przejścia. Świetnie się uzupełniali. Zresztą lata 70. to do dziś, z tego co pamiętam, najlepsze lata "niebieskich" po wojnie. Liczyli się wtedy nie tylko w polskiej lidze, ale także na europejskich stadionach. I to właśnie Jerzy Wyrobek był jednym z tych piłkarzy, którzy się do tego walnie przyczynili.
ZOBACZ TAKŻE:
Pogrzeb Jerzego Wyrobka, trenera i piłkarza Ruchu Chorzów [ZDJĘCIA, WIDEO]
Pogrzeb Jerzego Wyrobka w Wielki Piątek [WSPOMNIENIA i ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
Kilkanaście lat później, gdy zajmowałem się już profesjonalnie dziennikarstwem sportowym miałem okazję wielokrotnie rozmawiać z Jurkiem. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że po zakończeniu piłkarskiej kariery został trenerem. I to nie byle jakim. M.in. za jego kadencji Ruch odniósł historyczny sukces - nie tylko po spadku szybko wrócił do ekstraklasy, ale także w rok po awansie zdobył ze swoimi podopiecznymi tytuł mistrza Polski. To w polskiej lidze było i jest wydarzenie bez precedensu..
Nie był typem gawędziarza, jednak o sporcie mówił zawsze z pasją. Oszczędnie, ale z ogromną znajomością tematu. Zresztą z taką piłkarską przeszłością inaczej być chyba nie mogło. Na zewnątrz bardzo spokojny, bo nawet bezsensowne komentarze i wypowiedzi laików nie wyprowadzały go z równowagi. Raczej wzbudzały jedynie uśmiech politowania. Z kolei gdy ktoś miał do powiedzenia coś sensownego, to chętnie go słuchał. Często podkreślał, że każda sytuacja może być okazją do nauczenia się czegoś nowego.
Z kontaktów z Jurkiem najbardziej utkwił mi w pamięci jeden z turniejów piłkarskich rozgrywanych w latach 90. minionego wieku w katowickim Spodku. Niemal prze cały dzień, na potrzeby DZ, cierpliwie objaśniał, co w danym momencie gra jego drużyna, jakie są zalety i słabe punkty poszczególnych zawodników etc. I przez cały czas prowadził jednocześnie drużynę. Dzięki niemu powstał, po prostu, fajny tekst.
CZYTAJ KONIECZNIE
Blog Stanisława Bartosika: Wspomnienia 50-latków
*Strajk generalny 26 marca w woj. śląskim
*Bandycki napad na sklep w Mysłowicach ZOBACZ WIDEO
*ZOBACZ luksusowe samochody prezydentów miast. Po co im to? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?