Bartosik: Expose premiera, czyli kto jest jeleniem

Podczas mistrzostw, które odbyły się kilka dni temu w lasach pod Kownem, tak zwani wabiarze, wydając dźwięki podobne do tych, jakie możemy usłyszeć w okresie godowym jeleni, przywoływali do siebie autentyczne łanie. I te naiwne litewskie łanie najczęściej wybierały właśnie fachowców z Polski.

Czy jednak można im się dziwić? Pewnie nie, bo wystarczy przyglądnąć się najgłośniejszej aferze ostatnich tygodni związanej z firmą Amber Gold. Tysiące osób wystąpiło tam w roli jeleni i straciło dorobek życia i dość marnie wyglądają ich szanse, by cokolwiek z tego odzyskać.

Koszty bycia jeleniem mogą być jednak jeszcze wyższe. Mogą wszak dotyczyć określonej grupy zawodowej, konkretnego miasta czy zakładu pracy, a nawet całego regionu. Najdotkliwiej przekonujemy się o tym obserwując nasze życie polityczne. W okresie kampanii wyborczych nie ma przecież takiej rzeczy, której politycy by nam nie obiecywali. Później gremialnie o tych obietnicach zapominają, nie tłumacząc nawet dlaczego. Jednak we wszechogarniającą ich amnezję nie wierzę, natomiast w to, że taka jest właśnie klasa klasy politycznej już jak najbardziej tak.

Jutro w Sejmie wystąpi premier. Przed i po wyborach padały z jego ust słowa dotyczące naszego regionu i ludzi w nim mieszkających. Obiecywał wiele, ale jeszcze bardziej hojni w obietnicach byli jego partyjni koledzy. I co? I nic, a metropolia i język śląski to jedynie wierzchołek góry niezrealizowanych obietnic. Cóż, polscy mistrzowie w wabieniu jeleni tytuły zdobywają nie tylko w Kownie. W kraju mają wielu bardzo groźnych konkurentów.

Zapraszam do dyskusji. Liczę na merytoryczne opinie.

*Plebiscyt Młoda Para 2012 ZOBACZ ZDJĘCIA KANDYDATÓW
*Budowa dworca w Katowicach: Hala, perony ZDJĘCIA i WIDEO
*Wielka Debata o Śląsku: Semka kontra Smolorz ZDJĘCIA i WIDEO