Bezpieczeństwo Polski a cele klimatyczne UE

Materiał informacyjny Transformacja energetyczna

Kosztowna polityka

Polski rząd wynegocjował z górniczymi związkami zawodowymi umowę społeczną, według której polska energetyka będzie stopniowo odchodzić od węgla do 2049 roku. Umowę tę pochwalił odpowiedzialny za unijną politykę klimatyczną wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Co z tego, jeśli coraz bardziej wyśrubowane cele klimatyczne Unii Europejskiej mogą zniweczyć ten plan.

Według wytycznych Europejskiej Rady Naukowej ds. Zmian Klimatu redukcja emisji CO2 już w 2040 r. powinna osiągnąć 90–95 proc. (neutralność klimatyczną UE ma osiągnąć w 2050 r.) Komisja Europejska ma przedstawić cel redukcyjny na 2040 rok do połowy przyszłego roku.

- Ustalenie tak wyśrubowanych redukcji emisji w praktyce spowoduje likwidację polskich kopalń już za dekadę. Mówimy o 200 tys. miejsc pracy w górnictwie i firmach okołogórniczych, a także o ogromnej luce w polskim systemie energetycznym, bo nie wybudujemy w tym czasie niezbędnej liczby źródeł odnawialnych i elektrowni atomowych – ostrzega Marek Wesoły, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

Już obecny cel wyznaczony na 2030 r. w programie Fit for 55 będzie niezwykle trudny do osiągnięcia. Chodzi o redukcję emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. w stosunku do 1990 r.

- Dlatego Polska złożyła dotąd sześć skarg do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) na rozwiązania zawarte w unijnym pakiecie Fit for 55, który ma zaostrzyć politykę klimatyczną UE. Niestety, w tej walce nasz kraj wydaje się osamotniony. Tym bardziej, że nawet politycy opozycji w Polsce przyjmują założenia polityki klimatycznej UE z entuzjazmem – dodaje wiceminister Marek Wesoły.

Dziennikarze Bloomberg News dotarli do nieopublikowanego jeszcze raportu Komisji Europejskiej, według którego koszty wprowadzenia Fit for 55 będą aż o połowę wyższe niż szacowano w zeszłym roku! Koszty te mają sięgać 700 mld euro rocznie, czyli prawie 5 proc. PKB wszystkich krajów UE. To cena, jaką zapłacą wszyscy mieszkańcy Unii, również Polacy. Eksperci z Banku Pekao SA szacują, że pakiet Fit for 55 będzie kosztował Polskę aż 2,4 bln złotych do 2030 r!

Tymczasem prognozy wiodących ośrodków naukowych przewidują, że w kolejnych dziesięcioleciach zużycie energii w Polsce będzie rosło. W ostrożnym scenariuszu w 2040 r. będziemy potrzebować co najmniej dwa razy tyle energii, co dzisiaj. Dopóki w naszym systemie energetycznym nie pojawi się prąd z planowanych inwestycji w energetyce jądrowej oraz morskie farmy wiatrowe, rozwój OZE na lądzie nie wypełni powiększającej się z każdym rokiem luki.

Paliwa kopalne, a szczególnie węgiel kamienny, będą niezbędne jeszcze przez dekady, zwłaszcza że za kilkanaście lat z naszego miksu energetycznego zniknie nawet 80 proc. węgla brunatnego z powodu wyczerpania jego złoż i trudności z otwieraniem nowych odkrywek. Spowoduje to dodatkowe zapotrzebowanie na ponad 15 mln t węgla kamiennego!

- Polska należy dziś jeszcze do nielicznej grupy państw, w których wytwarzanie większości energii elektrycznej i ciepła bazuje na stałych paliwach kopalnych – węglu kamiennym i brunatnym, co zapewnia nam jeden z najwyższych w Europie wskaźników niezależności energetycznej (rzędu 70–80 proc.), rozumianej jako niezależność od importu paliw w sektorze elektroenergetycznym. Nabiera to specjalnego znaczeniu w kontekście wojny za naszą wschodnią granicą, gdy nie możemy liczyć na energię w oparciu o gaz ziemny. Jedyną możliwą dla Polski opcją jest wykorzystanie węgla kamiennego jako paliwa przejściowego w drodze do gospodarki niskoemisyjnej. Co więcej, węgiel również może być paliwem niskoemisyjnym, jeśli zainwestuje się w czyste technologie węglowe oraz wychwyt i składowanie dwutlenku węgla CCS – podkreśla Grzegorz Tobiszowski, poseł do Parlamentu Europejskiego, odpowiedzialny za reformę górnictwa wiceminister energii w latach 2015-2019.

Projekt KDW – jak sprawnie i tanio dowieźć opał z kopalni do domu

Już niemal do 200 składów we wszystkich zakątkach Polski rozrosła się firmowa sieć KDW, czyli Kwalifikowanych Dostawców Węgla w Polskiej Grupie Górniczej S.A. Wciąż chcą dołączyć do KDW nowi handlowcy i przewoźnicy, a sieć w przyszłości może liczyć nawet ćwierć tysiąca punktów w całym kraju.

Sieć KDW zbudowano błyskawicznie w ciągu kilku miesięcy 2022 r. Wcześniej rynek węgla do ogrzewania domów i mieszkań zdominowany był przez licznych i drobnych pośredników, którzy zawyżali ceny opału, doliczając marże na każdym etapie zawiłego łańcucha dostaw. Przed rokiem po rozpętaniu przez Rosję wojny prywatni sprzedawcy żądali za tonę po 4 i więcej tysięcy złotych. Uparcie opierali się naciskom na obniżkę cen ze strony dostawcy - największej spółki węglowej, zaopatrującej w węgiel z polskich kopalń ok. 40 proc. tzw. sektora komunalno-bytowego. Wtedy PGG S.A., wchodząc naprzeciw oczekiwaniom klientów zdecydowała się na zmiany na rynku dostaw. Całą produkcję opału z kopalń (zatem węgiel sypany luzem, a nie tylko workowane ekogroszki, jak dotąd) udostępniono wszystkim chętnym w sklepie PGG S.A., przez internet, 24 godziny na dobę, bezpośrednio po cenach producenta, jak na bramie kopalni. Priorytetem było, aby sprawnie obsłużyć setki tysięcy nowych klientów.

KDW pomyślano jako narzędzie jak najtańszej dystrybucji opału kupowanego w e-sklepie PGG S.A. Najważniejszym kryterium oceny kandydatów była cena usługi przewozu węgla z kopalni do składu.

- Główna idea KDW polegała na tym, aby klientom rozsianym po całej Polsce umożliwić odbiór opału, który kupili w e-sklepie, w składzie jak najbliżej ich domu, bez konieczności samodzielnego organizowania transportu z kopalń na dalekie odległości – mówi Tomasz Rogala, prezes PGG S.A. i dodaje, że sieć jest firmowa, więc spółka ma teraz pełną kontrolę nad składami KDW (m.in. przez ciągły monitoring kamerami ze zdalnie dostępnym obrazem). Daje to klientom gwarancję pochodzenia węgla z polskiej kopalni, uczciwości przy ważeniu towaru i pewność dobrej jakości opału.

Począwszy od letnich promocji koszt transportu węgla z PGG S.A. jest zerowy (u innych sprzedawców do ceny trzeba doliczyć średnio 230-250 zł/t). W zwykłych warunkach poza promocjami KDW muszą podać do publicznej wiadomości na stronie sklepu internetowego PGG S.A. swoje koszty transportu, a transparentność sprzyja konkurencji. Ceny przewozu węgla w sieci KDW należą do najniższych na polskim rynku.

Jeśli ktokolwiek ma problem z dostępem do sieci czy komputera (wykluczonych cyfrowo jest ciągle ok. 3 proc. gospodarstw domowych w Polsce), a chce kupić węgiel w PGG S.A, wystarczy, że uda się do dowolnego składu KDW, gdzie otrzyma wszelkie wsparcie.

- Odkąd w sierpniu zeszłego roku pojawił się na interaktywnej mapie e-sklepu pierwszy skład KDW, czekaliśmy niecierpliwie na każdy kolejny punkt, bo zainteresowanie było ogromne. Teraz mamy już 195 składów na terenie całego kraju i nadal wiele podmiotów chce nawiązać współpracę z PGG S.A. Partnerom zależy na tym, by utrzymać narzucony przez spółkę wysoki poziom standardów i pozostać w gronie KDW, gdyż jest to pozytywny dla handlowca wyróżnik na rynku. Cały projekt KDW był bardzo złożony, ale zakończył się sukcesem – ocenia Jolanta Smołka, dyrektor Biura Sprzedaży Węgla Opałowego PGG S.A.

PGG S.A. kieruje do sprzedaży w e-sklepie na bieżąco całość produkcji węgli opałowych (270-300 tys. ton każdego miesiąca). Sklep internetowy PGG S.A. dostępny jest bez przerwy w trybie 24/7 dla wszystkich zainteresowanych zakupem opału z polskich kopalń, najlepszej jakości i w cenach producenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!