Tytuł mistrza olimpijskiego to ukoronowanie 22. lat treningów zawodnika, który pierwsze sportowe kroki stawiał w Klubie Gimnastycznym z Radlina. Tyle lat trzeba było czekać, aby dojść do takiej perfekcji jaką zaprezentował Polak w swoich skokach w Pekinie.
Sportowa dyscyplina Blanika polega zresztą głównie na czekaniu. Każda z prób naszego gimnastyka trwała zaledwie kilka sekund, ale oczekiwanie na werdykt sędziów ciągnęło się w nieskończoność. Aż strach pomyśleć jakie myśli przelatywały wówczas zawodnikowi przez głowę.
Finałowy występ gimnastyków poprzedziły w Pekinie kwalifikacje. Odbyły się one już pierwszego dnia rywalizacji, ale medale w tej konkurencji rozdano dopiero wczoraj. Aż strach pomyśleć ile razy w ciągu tych 9. dni Polak musiał odpowiadać sobie na pytanie czy aby na pewno jest dobrze przygotowany do igrzysk.
To był drugi olimpijski start Polaka, który w Sydney zdobył brązowy medal. Na kolejną szansę musiał czekać aż osiem lat bo występ w Atenach uniemożliwił mu durny regulamin premiujący specjalistów od wieloboju. Aż strach pomyśleć, jak często musiał w tym okresie odpowiadać sobie na pytanie czy warto nadal uprawiać gimnastykę.
W każdym z tych momentów Blanik dowiódł jednak, że potrafi czekać doskonale radząc sobie z nerwami i presją. Ukoronowaniem tego czekania, a także wielu lat jego ciężkiej pracy, było wczorajsze olimpijskie złoto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?