W najbliższym czasie urzędnicy odwiedzą wszystkie gospodarstwa, będą chodzić od domu do domu i zaglądać do psich bud. To pomysł na rozwiązanie problemu z podatkami, których nie płaci wielu mieszkańców. Chodzi również o bezpieczeństwo, by zwierzęta nie biegały bezpańsko po wsiach, bo sfotografowanego Burka właścicielowi trudno będzie się wyprzeć...
- Myśleliśmy o czipach, bo nie są już drogie i znakomicie się sprawdzają, ale zgodnie z prawem gmina nie może nakazać właścicielom czworonogów ich stosowania. Gdy odwiedzimy każdy dom, wszystkie psy znajdą się w rejestrze - wyjaśnia Adam Wajda, sekretarz gminy.
Na polowanie z cyfrówkami w dłoniach urząd wyśle dwóch pracowników. To będzie niebezpieczna misja.
- Często listonosze narzekają na pogryzienia. Ale zwierzęta pocztowców już znają, a co będzie jak przyjdzie obcy urzędnik? - pyta pan Józef, jeden z mieszkańców Pietrowic. Do swojego Azora radzi nie podchodzić także Elżbieta Jokel. - To groźny pies, musi taki być, bo ma przecież pilnować gospodarstwa. Trzeba będzie fotografować go z daleka - radzi.
Urzędnicy się nie boją i raczej nie będą wyposażeni w gaz pieprzowy.
- Liczymy na wsparcie sołtysów, którzy podpowiedzą, czy tabliczka z napisem "uwaga ja tu pilnuję", jest powieszona na serio, czy też można wejść bez obaw. Poza tym nasze wizyty będą zapowiadane. Poprosimy też księży, by naszą akcję ogłaszali po nabożeństwach - mówi Adam Wajda.
Mieszkańcy Pietrowic przyznają, że wałęsające się tu i ówdzie zwierzęta czasem im dokuczają. Za sprawą rejestru, w którym znajdzie się m.in. zdjęcie psa, jego imię oraz nazwisko właściciela i jego numer telefonu, ma to się zmienić.
- W ubiegłym roku w jednym z naszych sołectw pogryzione zostały dzieci. Od tamtego czasu, na każdym spotkaniu z mieszkańcami uczulamy, by psy trzymać zamknięte. Ale w dalszym ciągu zdarza się, że biegają bez kagańca - mówi Andrzej Wawrzynek, wójt Pietrowic Wielkich.
W podobnych sytuacjach, nawet wówczas, gdy policja złapie czworonoga, nikt się do niego nie przyznaje. Nie ma komu wlepić mandatu (nawet 200 zł) i nie ma co zrobić z psem, bo gmina nie ma azylu.
Jednak urzędnicy przyznają, że idzie także o pieniądze.
- Nie wszyscy płacą. Co roku z psiego podatku trafia do budżetu około 3 tysięcy złotych - mówi Wajda. Opłata za posiadanie psa to 30 zł. W urzędzie przekonują, że rejestr będzie miał też inne zalety. Będą w nim wpisane również daty szczepień. - Z jednej strony będziemy mogli przypominać właścicielom o tym obowiązku, a z drugiej, gdy już dojdzie do jakiegoś pogryzienia, będzie wiadomo, czy zwierzę było szczepione, czy też nie - mówi Andrzej Wawrzynek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?