Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka 2-2 GKS Katowice. Status quo zachowany

Przemysław Drewniak
Tomasz Foszmańczyk zaliczył asystę przy pierwszym golu dla GKS-u, ale potem katowiczanie stracili prowadzenie
Tomasz Foszmańczyk zaliczył asystę przy pierwszym golu dla GKS-u, ale potem katowiczanie stracili prowadzenie Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
W sobotnim meczu na szczycie Nice I ligi GKS Katowice zremisował na wyjeździe z Chojniczanką Chojnice 2-2. Drużyna z Górnego Śląska prowadziła już dwoma bramkami, ale straciła przewagę i zarazem szansę na objęcie prowadzenia w ligowej tabeli.

Już pierwsza po zimowej przerwie kolejka przyniosła nam mecz na szczycie Nice I ligi. Starcie w Chojnicach miało częściowo dać odpowiedź na pytanie czy sensacyjny lider także w nowym roku będzie w stanie rzucić wyzwanie najsilniejszym w stawce. Pod wodzą nowego trenera Piotra Gruszki Chojniczanka chciała pokazać siłę i odskoczyć GKS-owi w czołówce tabeli.

Gospodarze weszli jednak w mecz gorzej niż katowiczanie, którzy od początku zarysowali swoją przewagę. Ledwie minął kwadrans, a podopieczni Jerzego Brzęczka objęli prowadzenie. W 17. minucie kontrę gości dobrze rozegrał Tomasz Foszmańczyk, który podał do Andrei Prokicia, a ten zwiódł obrońcę i pewnym uderzeniem pokonał Łukasza Budziłka.

Chwilę później mogło się wydawać, że GKS czeka w Chojnicach przyjemny wieczór. W 26. minucie Dawid Abramowicz dośrodkował piłkę w pole karne, a błąd popełnił obrońca gospodarzy Marcin Biernat, który wpakował ją do własnej bramki. Katowiczanie spokojnie kontrolowali przebieg gry, a gdyby Prokić sięgnął piłkę po podaniu Alana Czerwińskiego, mogłoby być nawet 3-0.

Gospodarze pokazali jednak charakter i jeszcze przed przerwą zdołali zepchnąć GKS do defensywy. Dobrej szansy nie wykorzystał Tomasz Mikołajczak, a w dodatku pomylił się sędzia, który nie zauważył, że po jednej z kacji chojniczan piłka całym obwodem prawdopodobnie przekroczyła linię bramkową. W końcu gospodarze dopięli swego – trzy minuty przed końcem pierwszej połowy kontaktowego gola strzelił Biernat.

Po zmianie stron zespół Brzęczka zbyt szybko oddał rywalom pole gry i skupił się na tym, by przede wszystkim nie stracić bramki. Chojniczanka zyskała przewagę, ale w bramce gości bardzo dobrze spisywał się Mateusz Abramowicz. Nie miał jednak nic do powiedzenia w 69. minucie, gdy Andrzej Rybski pokonał go uderzeniem głową.

W końcówce bliżej zwycięstwa był GKS, ale Mikołaj Lebedyński z bliskiej odległości trafił tylko w słupek. Tym samym lider podzielił się punktami z wiceliderem i w czołówce pierwszej ligi został zachowany status quo.

Chojniczanka Chojnice 2-2 GKS Katowice
Marcin Biernat 42', Andrzej Rybski 69' - Andreja Prokić 17', Marcin Biernat 25' (s.)

Chojniczanka: Łukasz Budziłek - Wojciech Lisowski, Marcin Biernat, Piotr Kieruzel, Przemysław Pietruszka - Jacek Podgórski (77' Hieronim Gierszewski), Paweł Zawistowski, Mariusz Kryszak (62' Rafał Grzelak), Andrzej Rybski, Jakub Biskup (86' Michał Jakóbowski) - Tomasz Mikołajczak.

GKS: Mateusz Abramowicz - Alan Czerwiński, Mateusz Kamiński, Tomasz Wisio, Dawid Abramowicz - Tomasz Foszmańczyk (79' Adrian Frańczak), Łukasz Zejdler, Bartłomiej Kalinkowski, Andreja Prokić, Kamil Jóźwiak (59' Damian Garbacik) - Grzegorz Goncerz (62' Mikołaj Lebedyński).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!