Wygląda więc na to, że polska ekstraklasa nie byłaby mu bliska, bo takiego tłoku w tabeli, jaki obecnie w niej panuje, nie pamiętają najstarsi piłkarze. Rzecz jasna w tej ciasnocie bezpiecznie nie może czuć się żaden z naszych klubów - Ruch Chorzów nad miejscem spadkowym ma punkt przewagi, Polonia Bytom dwa, a Górnik Zabrze cztery (ale też tylko dwa dzielą go od... trzeciej lokaty, co jest już bardziej pocieszające).
Z takiego rozwoju wydarzeń cieszyć się mogą jednak kibice - oto spełnia się ich sen o lidze, w której nie ma już spotkań o pietruszkę. Przy okazji, w ogniu ciągłej walki, bezlitośnie obnażane są też wszystkie grzechy i słabości drużyn. Już cała Polska wie, że w meczu z Górnikiem wystarczy rzut wolny lub rożny, by obrońców przyprawić o drżenie łydek. Wie też, że nigdzie nie strzelają sobie w stopy tak, jak w Ruchu Chorzów, któremu wydawało się, że upolował złotego jelenia w postaci właściciela Polonii Warszawa, sprzedając mu za grube miliony dwóch zawodników.
Tymczasem w sobotę okazało się, że to Niebiescy zostali przerobieni na szaro, bo jeden ze sprzedanych strzelił im dwa gole, a drugiego nie mogli wystawić. W dodatku ta druga sprawa przypominała kiepską telenowelę, w której szefowie klubu przez tydzień szukali okularów, aby rozszyfrować dodany drobnym maczkiem stosowny zapis, podczas gdy ich niedawny kontrahent ocierał rękawem łzy płynące mu ze śmiechu.
Są jednak i zagadki, którym nawet Zagłoba nie potrafiłby sprostać. Na przykład taka: jakiego fortelu użyła biedna jak mysz kościelna Polonia Bytom, by ściągnąć do siebie Jana Urbana, trenera, z którym w trzech meczach zdobyła siedem punktów!?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?