Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cymański: Nie wracam do prezesa. Prezes Kaczyński wybaczy, ale nie zapomni [WIDEO]

Tadeusz Cymański
Uciekłem z PiS-u od dyktatury.  Jak widzę, nic się od tego czasu nie zmieniło. Ja miałem potrzebę demokracji. Nie chcę wracać do przeszłości  i nią żyć
Uciekłem z PiS-u od dyktatury. Jak widzę, nic się od tego czasu nie zmieniło. Ja miałem potrzebę demokracji. Nie chcę wracać do przeszłości i nią żyć Marzena Bugała-Azarko
Tadeusz Cymański: Prezes Kaczyński wybaczy, ale nie zapomni. Jego zaproszenie to tylko taktyczny gest. Uciekłem z PiS-u od dyktatury. Jak widzę, nic się od tego czasu nie zmieniło. Ja miałem potrzebę demokracji. Nie chcę wracać do przeszłości i nią żyć. Z Tadeuszem Cymańskim, europosłem Solidarnej Polski, rozmawia Agata Pustułka

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaprasza Solidarną Polskę, otwiera przyjazne ramiona i mówi: wracajcie. Wraca pan do prezesa?
Jak mam odpowiedzieć na to pytanie - spokojnie czy emocjonalnie?

Może zgodnie z sumieniem?
Coś może minąć, jak choroba. I minęło. Nie chcemy wracać do przeszłości i nią żyć. Początek Solidarnej Polski był konsekwencją sporu i negatywnej oceny działania PiS w przeszłości i wniosków, których zabrakło, dominacji i dyktatorstwa w PiS prezesa Kaczyńskiego. Z tego, co widzę, nic się w Prawie i Sprawiedliwości nie zmieniło. Ja miałem potrzebę demokracji. Mamy swoją partię, swoją autonomię. Chcę jednak powiedzieć, że będziemy współpracować z PiS i poprzemy każdą inicjatywę, która będzie leżała w interesie Polski i naszego ugrupowania. Panie prezesie, liczymy na wzajemność! Dotychczasowa praktyka nie wskazuje na taką wzajemną empatię. Na razie z ust prezesa słyszymy tylko słowa, a w Sejmie współpraca szwankuje.

Ale może prezes chce wam wybaczyć, tak szczerze?
Prezes wybacza, ale nie zapomina. To trochę jak z Kleopatrą, która wybacza niewolnicy, a potem daje jej cykutę i mówi, żeby wypiła. Siłą PiS jest moment, gdy dana osoba odchodzi. Nie jest sztuką zbudować imperium, które padnie po odejściu lidera na emeryturę. Nieobecność prezesa powoduje chaos, bezradność. U nas też nie ma aniołków, ale jest dyskusja. Mamy z PiS podobne poglądy na wiele spraw, łączy nas wiele idei, ale gest pana prezesa traktuję jako taktyczny zwrot, którego nie można oceniać poważnie.
Wiele łączy was z PiS, ale z pewnością dzielą was sondaże. To PiS jest liderem, a wy błąkacie się w ogonku, nie przekraczając progu wyborczego.
Nie lekceważymy sondaży, ale prawdę o sile żołnierza poznamy nie podczas ćwiczeń na poligonie, ale na froncie. Mamy za sobą walkę w Kazimierzy Wielkiej, gdzie nasz kandydat zdobył 14 proc. głosów i stoczył bardzo trudny bój o Elbląg, i gdzie nasza partia, która nie ma jeszcze tak trwale wyrobionej marki , zdobyła aż 6-procentowe poparcie. Teraz walczymy o mandat senatora na Podkarpaciu i tanio nie sprzedamy skóry. Bez wiary w zwycięstwo nie ma sensu działać. Wierzę, że przed nami jest sukces.

Czy państwa marzeniem jest zdobycie pozycji dzisiejszego PSL? Jeśli PiS-owi będzie dane stworzyć koalicję rządzącą, to wy będziecie tam pełnić rolę języczka u wagi i szantażować PiS.
Każdy ma prawo do własnych hipotez. Dziś nie stawiamy sobie takich pytań. Ja widzę ogromną potrzebę zmian w sferze społecznej. Nie jest politykiem ten, który mówi o solidaryzmie społecznym, ale go nie praktykuje. Uważam, że największym problemem Polski jest załamanie demograficzne.

Ale za tę sprawę nie można obciążać odpowiedzialnością tylko PO. Pracowały na to także inne ugrupowania.
Oczywiście, też biję się w piersi, bo to konsekwencja zaniedbań wszystkich ekip od czasu przełomu. Najwięcej do powiedzenia mają jednak rządzący. Zgoda, nie ma biedy platformerskiej, pisowskiej itd. Wspomnę jednak słowa nieżyjącego już Andrzeja Leppera, który powiedział swego czasu: Balcerowicz wiecznie żywy. Tak, to prawda. Skrajnie liberalna doktryna cały czas święci triumf. Zmieniają się tylko pewne akcenty, ale antyrodzinna polityka nie zmienia się.

Ostatnio częściej jest pan chyba na Śląsku niż w Brukseli. Będzie pan startował do europarlame-ntu z województwa śląskiego?
Zdecyduje o tym partia, ale pytanie jest na miejscu. Zastanawiamy się nad przyjęciem odpowiedniej, skutecznej strategii na wybory do Parlamentu Europejskiego. Śląsk jest dla nas bardzo ważny. Każdy z europosłów Solidarnej Polski otrzymał "pod opiekę" wybrane regiony. Ja Kujawy, Pomorze i właśnie Śląsk. Mam w regionie trzy biura, niebawem powstanie czwarte. Śląsk to ponad 3 miliony wyborców i trudno nie zająć się Śląskiem.
Ale muszę pana ostrzec - wyborcy z województwa śląskiego nie chcą być traktowani jak bezmyślna maszynka do głosowania i cieszyć się troską polityków od święta, w czasie kampanii wyborczej.
Kampania wyborcza rozpoczyna się dzień po wyborach. Mówiąc szczerze, w sprawie Śląska nie mamy wyrzutów sumienia, bo jesteśmy tu, mimo skromniejszych od innych sił, bardzo często i zabieramy głos w najważniejszych sprawach: od pakietu klimatycznego, przez ustawę metropolitalną, którą PO traktuje jak gorący kartofel, aż po wizytę w Hucie Częstochowa zagrożoną zwolnieniami. Byłem tam dwa razy. Pracownicy skarżyli się, że nikt do nich nie jeździ, nikt nie chce ich słuchać. Odpowiedzialność za obecny stan województwa ponosi PO, która nie może wymusić ustawy pozwalającej na lepsze funkcjonowanie regionu. Śląsk potrzebuje metropolitalnego porozumienia. Nie chcę budować naszej pozycji na krytyce innych, ale proszę oceniać przez porównanie.

Obciążeniem dla Solidarnej Polski i waszego lidera Zbigniewa Ziobry jest sprawa samobójczej śmierci Barbary Blidy.
Spotykam się z takimi opiniami, choć nie brzmią one tak ostro jak w pani pytaniu. Nie chcę występować w roli prymitywnego obrońcy Zbyszka Ziobry, ale proszę, by w tej sprawie stosować starą zasadę, aby wątpliwości rozstrzygać na korzyść obwinionego. Znałem panią Blidę, wiem, że cieszyła się sympatią. Nie można się dziwić, że jej dramat wywołuje takie emocje. Ale cały aparat państwa znajduje się od lat w rękach PO, a nikt, żaden organ, nie udowodnił Ziobrze ani bezpośredniej, ani pośredniej odpowiedzialności. Ba, komisja śledcza miała urodzić górę, a urodziła mysz. Pojawił się zarzut o odpowiedzialności za stworzenie klimatu strachu.

Bo to jest bardzo ważny element tej sprawy. Zatrzymanie o godzinie szóstej nad ranem, kamera...
Nie rozumiem, jak można obwiniać kogoś o stworzenie klimatu strachu przed państwem, które ściga i podsłuchuje. Przecież ci, którzy żyją uczciwie, nie muszą się niczego obawiać.

Chyba że ktoś staje się ofiarą celowej politycznej nagonki.
Oddzielmy to, za co odpowiadał Ziobro, a za co na przykład sąd, który wydawał decyzje. Liczę na to, że ta sprawa zostanie ostatecznie wyjaśniona. Na razie musimy z tym żyć.

A my, jak widzimy, musimy żyć z dziurą budżetową ministra Rostowskiego?
Nie jestem Kasandrą i nie chcę straszyć, ale prawdziwy dramat dopiero czeka nas w przyszłości, a dotyczy ZUS-u, gdzie deficyt stale się pogłębia.

Rząd Donalda Tuska wpadnie w tę dziurę?
Dramatem polskiej demokracji, której za rok stukną srebrne gody, jest to, że wciąż uciekamy przed jakimś złem: przed AWS do SLD, przed SLD do PiS, od PiS do PO i teraz z PO do... mam nadzieję, że do Solidarnej Polski. Smutne jest to, że nie miłość mobilizuje nas do udziału w wyborach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!