- Chcemy przypomnieć społeczeństwu o istotnym problemie, jakim jest hodowla zwierząt futerkowych - mówi Mariola Kolska, jedna z protestujących.
Uczestnicy happeningu opowiadali przechodniom o losie zwierząt hodowlanych. Ekolodzy twierdzą, że ludzie traktują zwierzęta na fermach futrzarskich w sposób skrajnie niehumanitarny. To niedopuszczalne, żeby zwierzęta były przetrzymywane w ciasnych klatkach, bez pożywienia, a następnie rażone prądem i obdzierane ze skóry i futra.
- Zwierzę też czuje ból, cierpi i jest bezbronne - mówi Kolska. Ponieważ fermy futrzarskie położone są poza osiedlami, proces hodowli zwierząt jest ludziom mało znany, a większość nie zdaje sobie sprawy z tego, jak okrutny jest przemysł futrzarski.
Podczas demonstracji ekolodzy nie atakowali osób w futrach, tylko rozdawali ulotki. Panie w futrach stojące na pobliskim przystanku tramwajowym nie chciały ekologów słuchać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?