Czy Marcin Brosz zostanie w Górniku? Szanse są coraz mniejsze

Marcin Brosz jest już w Zabrzu ikoną. Na jego koncie znalazł się swoisty hat-trick: dwa lata temu wciągnął Górnika z I ligi do Ekstraklasy, przed rokiem awansował z nim do europejskich pucharów, a teraz zapewnił utrzymanie klubu w elicie. Pytanie o przyszłość szkoleniowca pozostaje jednak otwarte.

- Przed nami jeszcze jeden mecz i to on jest najważniejszy. Tylko na tym się skupiam - twardo uciął temat szkoleniowiec zabrzan zapytany o tę kwestię po wtorkowym spotkaniu z Wisłą Płock (0:1).

Marcin Brosz pracuje już w Zabrzu 1077 dni. Żaden inny szkoleniowiec na szczeblu Ekstraklasy nie może się pochwalić podobnym stażem w jednym klubie. Kontrakt opiekuna zabrzan jest ważny do końca czerwca.

Szanse na pozostanie Brosza na kolejny sezon wydają się jednak coraz mniejsze.
- Trener na pewno ma kilka propozycji do wyboru - tajemniczo stwierdził jeden z zabrzańskich piłkarzy, nie chcąc jednak ujawniać szczegółów.

Nieoficjalnie wiadomo, że pozyskaniem obecnego szkoleniowca Górnika zainteresowana jest Jagiellonia Białystok, na giełdzie pojawia się też Lech Poznań.

Marcin Brosz z pewnością ma spory dylemat. Każda z ofert zapewne przebija finansowo Górnika, ale na szali będą leżały także inne argumenty. Zasadnicze pytanie brzmi czy zabrzan stać na chociażby taki sukces, jak ubiegłoroczny? I jak będzie wyglądała letnia polityka transferowa klubu? Odchodzi Szymon Żurkowski, sporej grupie zawodników kończą się kontrakty, król strzelców Igor Angulo będzie zbliżał się do 36 urodzin... Wydaje się wątpliwe, żeby trener zabrzan miał ochotę na powtórkę z obecnego sezonu, gdy zespół został pozbawiony najważniejszych ogniw, co wpędziło Górnika w tarapaty, zakończone happy endem dopiero w 35 kolejce.

Na pewno Brosza chciałoby zatrzymać będące właścicielem klubu miasto. Czy jednak starczy mu argumentów, by przekonać szkoleniowca, którego wielu widziało już nawet w fotelu selekcjonerskim?

Michał Materla przed KSW 49

Gerard Badia: Nigdy nie czułem takiej radości!