Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Daphe Byrne" to szalone połączenie motywów z najlepszych horrorów, ale w tym szaleństwie jest metoda

Bartłomiej Romanek
Bartłomiej Romanek
"Daphne Byrne" to piąty komiks wydany przez Egmont w ramach Hill House Comics, cyklu sygnowanego nazwiskiem znakomitego pisarza i scenarzysty Joe Hilla. Po znakomitym otwarciu, czyli komiksie "Kosz pełen głów", do poprzednich albumów z tej serii miałem mniejsze lub większe zastrzeżenia. "Daphne Byrne" to znakomite zakończenie cyklu. Ten szalony horror to połączenie "Omena", "Egzorcysty" i "Dziecka Rosemary", osadzony w realiach XIX wiechu. To wybuchowa mieszanka.

Dlaczego oglądamy i czytamy horrory? Jedni szukają w nich zagadki i tajemnicy, która zawsze wyjaśnia się na końcu. Inni lubią potwory, które później przerażają nas, kiedy sami wchodzimy do nieoświetlonej piwnicy lub gdy zerkamy w lustro. Jest też grono miłośników historii okultystycznych, mistycyzmu czy opętania. A co gdyby połączyć to w jedną całość?

Laura Marks zdecydowała się na ten eksperyment w "Daphne Byrne" i zakończył się on spektakularnym efektem. "Daphne Byrne" to bardzo dobry komiks i bardzo dobry horror. Fabuła nie pozwoliła mi się oderwać od tego albumu ani przez moment, mimo że prowadziła do oczywistego zakończenia (niestety fani horrorów, którzy obejrzeli ich zbyt dużo, cierpią na tę profetyczną przypadłość).

Główna bohaterka to niezwykła postać. Po śmierci ojca znajduje w sobie tyle siły, aby znosić upokorzenie i wyśmiewanie przez koleżanki ze szkoły. Nastolatka jest na tyle silna, że stara się również chronić swoją matkę, przed ludźmi, którzy pod płaszczykiem dobrych chęci, skrywają niezwykle mroczne plany.

Daphne pomaga Brat, który pojawia się w jej życiu w ważnym dla niej i symbolicznym momencie. Daphne odkrywa w sobie zdolności i siłę, o której nie miała wcześniej pojęcia. Jej świat jest pełen potworów, a najgorszymi bestiami często okazują się ludzie.

Laura Marks garściami korzystała z najlepszych twórców horrorów w historii kina i literatury (chociaż zabrakło mi wyraźniejszych nawiązań do Lovecrafta), ale mimo to stworzyła opowieść oryginalną i nieprzewidywalną, poruszającą wiele społecznych problemów. "Daphne Byrne" to komiks, o którym miłośnicy horrorów szybko nie zapomną.

Świetną robotę wykonał również rysownik Kelley Jones. Artysta znakomicie oddał XIX-wieczny nastrój, który sprawia, że cała opowieść jest jeszcze bardziej mroczna. Rysunki nie tylko współgrają, ale i podkreślają fabułę, co czyni "Daphne Byrne" dziełem kompletnym. Gorąco polecam!

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera