Tor saneczkowy w Katowicach nie działa. A powinien - uważają mieszkańcy.
- Wziąłem dzieciaki i poszedłem "przetestować" tor. Niestety jak wiele innych dzieci dałem się nabrać. Można jeździć na piachu. Po wielkim otwarciu straż pożarna nie poprawiła lodu i od dawna jest już tylko piach na którym się nie da jeździć, a przecież mróz dopisuje. Żenada... - uważa pan Grzegorz.
Skąd zamieszanie? Prawdopodobnie z mylnie odczytanych i zinterpretowanych relacji z dwudniowej imprezy dla dzieci na torze saneczkowym w Parku Kościuszki. Tor zmrożono, przygotowano, ale wyłącznie na dwa dni 10 i 11 lutego. Nie planowano, aby tor był dostępny dłużej.
Zobacz wideo:
Zresztą pomysł, aby w ogóle go uruchomić, to inicjatywa mieszkańców Katowic - przede wszystkim Jarosława Kopciucha, który zgłosił się do Urzędu Miasta, a następnie włączył w przygotowanie akcji. W inicjatywę zaangażowały się również Zakład Zieleni Miejskiej, Straż Pożarna oraz Katowickie Wodociągi, dzięki czemu udało się zorganizować wszystko od strony formalnej.
Tor saneczkowy był dostępny, zgodnie z zapowiedziami, był dostępny przez dwa dni. I nikt nie zapowiadał, że ten termin zostanie wydłużony.
Czytaj także: Tor saneczkowy w Katowicach: Padają rekordy szybkości
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Magazyn reporterów Dziennika Zachodniego TYDZIEŃ
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?