Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Andrzej Sznajder: W Instytucie Pamięci Narodowej realizujemy przede wszystkim zadania wyznaczone nam przez państwo polskie

Jędrzej Lipski
Marzena Bugała-Astaszow
O pracy katowickiego oddziału IPN rozmawiamy z dr. Andrzejem Sznajderem, dyrektorem katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.

Rozmowa z dr. Andrzejem Sznajderem

Zacznijmy może od podsumowania, jak się udał rok 2023 Instytutowi Pamięci Narodowej w Katowicach.

To był kolejny bardzo pracowity rok. Od 2018 roku przypominamy ważne dla Polski i naszego regionu wydarzenia sprzed stu lat, czyli odzyskanie niepodległości, potem powstania śląskie, plebiscyt i wreszcie powrót części Górnego Śląska w granice Rzeczypospolitej. Rok 2023 nie odbiegał od lat poprzednich między innymi z tego powodu, że uchwałą Sejmu RP został on ustanowiony rokiem Wojciecha Korfantego w 150. rocznicę jego urodzin. Tak więc ta tematyka była nadal obecna w pracach katowickiego oddziału IPN. Kontynuowaliśmy również wiele działań zapoczątkowanych wcześniej. W katowickim oddziale IPN powstało w tym roku 12 książek. Wśród nich kontynuacja serii dotyczącej roku 1956 w województwie katowickim, mówiącej o komunistach na Śląsku, o wymownych tytułach „Czas przełomu”, „Destalinizacja” oraz „Koniec odwilży”. Wydaliśmy świetną książkę o charakterze wspomnieniowym - Michała Lutego, „Dziesięć lat w Śląsko-Dąbrowskiej »Solidarności«. Wspomnienia z lat 1980-1990”. Poza tym historycy naszego oddziału opublikowali prawie 100 artykułów o charakterze naukowym. Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN w Katowicach przygotowało ważne wystawy, między innymi o Zofii Kossak-Szczuckiej, o generale Stanisławie Maczku czy o Żydach sosnowieckich. Ta ostatnia to efekt współpracy z Muzeum w Sosnowcu, gdzie była też prezentowana w osiemdziesiątą rocznicę likwidacji gett, sosnowieckiego i będzińskiego. Inną z kolei działalnością, którą możemy się pochwalić, jest działalność edukacyjna. Nasi edukatorzy w ciągu tego roku zorganizowali bądź współorganizowali około 15 konkursów z udziałem blisko 1500 uczniów. Wśród nich wyróżnię ogólnopolski konkurs recytatorski „W kręgu poezji i prozy lagrowej więźniarek KL Ravensbrück”, którego finaliści wraz z opiekunami co roku uczestniczą w wyjeździe studyjnym do Miejsca Pamięci i Przestrogi Ravensbrück w Niemczech.

To był bardzo obfity nie tylko w działania edukacyjne rok…

Od 2019 r. w naszym oddziale prowadzimy unikalną akcję ewidencjonowania zapomnianych lub nieoznaczonych grobów powstańców śląskich „Powstańcy to wiara, nadzieja i cud. Ocalmy groby powstańców śląskich od zapomnienia!”. Mówiąc inaczej, to kampania społeczna prowadzona przez IPN zachęcająca do zgłaszania grobów, w których spoczywają uczestnicy I, II i III Powstania Śląskiego. Otrzymane zgłoszenia o takich grobach weryfikujemy w oparciu o materiały źródłowe i opracowania naukowe, a następnie oznaczamy znakiem pamięci „Tobie Polsko”. U genezy akcji były badania Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa w Katowicach. W ich wyniku stwierdzono, że na terenie województwa śląskiego samorządy zewidencjonowały i objęły opieką 147 miejsc pochówku indywidualnych i zbiorowych. Liczba ta okazała się niewspółmierna w stosunku do ponad 50 000 uczestników powstań. Mając na uwadze, że zapewne większość z nich spoczywa w grobach rodzinnych, na których próżno szukać informacji dodatkowych, Instytut postanowił zwrócić się do mieszkańców województwa śląskiego i ościennych z prośbą o wzięcie udziału w akcji. W odpowiedzi na nasz apel napłynęło dotąd ponad 300 zgłoszeń, a liczba ta wciąż rośnie. Znakiem „Tobie Polsko” oznaczono 90 grobów powstańczych w 41 miejscowościach. W 62 uroczystościach uczestniczyło od kilkunastu do kilkudziesięciu, a w kilku przypadkach nawet i ponad stu uczestników - przedstawiciele władz samorządowych, młodzież szkolna i to, co mnie osobiście zawsze najbardziej ujmuje - członkowie rodzin, które przechowały pamięć o swoim dziadku czy pradziadku.

Pozostając w kręgu identyfikacji, już nie grobów, a walczących o niepodległą Polskę żołnierzy wyklętych. Mieliśmy niedawno uroczystości identyfikacji bohaterów niezłomnych.

W grudniu w Belwederze odbyła się kolejna uroczystość wręczenia rodzinom not identyfikacyjnych działaczy i żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Spośród 20 zidentyfikowanych żołnierzy i działaczy podziemia niepodległościowego aż 6 to żołnierze oddziału NSZ dowodzonych przez kpt. Henryka Flamego „Bartka”, a trzej kolejni zostali odnalezieni na naszym terenie - w Raciborzu i w Katowicach-Bogucicach. W tym roku zespół kierowany przez prof. Krzysztofa Szwagrzyka prowadził prace poszukiwawcze aż w czterech miejscach na terenie województwa śląskiego - w Katowicach, Tarnowskich Górach, Raciborzu i odnalazł szczątki pięciu osób. W tej chwili trwa żmudny proces identyfikacji. Od początku działalności Biura Poszukiwań i Identyfikacji na naszym terenie odnaleziono szczątki ponad 41 bohaterów i zidentyfikowano 26.

Z żołnierzami wyklętymi wiąże się jeszcze jeden temat. To jeszcze wciąż niezrealizowany cmentarz wojenny żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Miało być na wiosnę, a mamy koniec roku 2023, a cmentarza wciąż nie ma...

To jest jedna z tych rzeczy, których nie udało nam się zrealizować. Nie dlatego jednak, że ich poniechaliśmy albo zaniedbaliśmy. Wyniknęły pewne problemy na etapie projektowania tej wojennej kwatery. Przygotowywana kwatera wojenna w Kamesznicy to wyjątkowe założenie architektoniczne, uwzględniające 90 wojennych kwater spoczynku bohaterów niezłomnych - żołnierzy NSZ - podkomendnych mjr. Henryka Flamego ps. „Bartek”. Niestety, nieprzewidziane trudności zmusiły nas do podjęcia prac nad przeprojektowaniem obiektu. W związku z tym także uroczyste otwarcie cmentarza i uroczystości pogrzebowe przesunęły się w czasie. Sądzę, że w 2024 roku będziemy mogli uroczyście złożyć szczątki poległych w walce o wolną Polskę żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

Sporo kontrowersji pojawiło się w ostatnim czasie, związanych z działalnością prokuratury przy katowickim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej. W filmie dokumentalnym Anity Gargas o zabójstwie księdza Blachnickiego pojawiła się sugestia niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie zamordowania księdza Blachnickiego.

Rzecz dotyczy śledztwa, które prowadzone było w latach 2005-2006, a zostało podjęte na nowo w 2020 r. Uważam, że zarzut niedopełnienia obowiązków jest zbyt poważny, bym mógł go komentować w tej chwili. Ale rzeczywiście, film dokumentalny w reżyserii Anity Gargas rzucił nowe światło na same okoliczności śmierci księdza Franciszka Blachnickiego. To wszystko, oczywiście dzięki ustaleniom śledztwa podjętego na nowo w 2020 roku, które prowadzi prokurator Michał Skwara. Jego kluczowym ustaleniem na tę chwilę jest potwierdzenie, że śmierć księdza Franciszka Blachnickiego była wynikiem zabójstwa, a nie jak do tej pory oficjalnie przyjmowano, że była to śmierć naturalna, wynikająca z faktu rzekomego złego stanu zdrowia księdza i jego podeszłego wieku. Dodajmy, że w chwili śmierci miał 66 lat.

Pozwolę sobie zapytać, jakie panują w Instytucie nastroje w związku ze zmianami, niemal ustrojowymi, w naszym kraju i zapowiedziami działań likwidacyjnych w stosunku do IPN?

No na pewno te głosy, które pobrzmiewają tu i tam, nie tworzą dobrej atmosfery pracy. Zapowiedzi likwidacji IPN nie napawają nas optymizmem. Niemniej jednak, jakby to powiedział Wojciech Młynarski, robimy swoje. W Instytucie Pamięci Narodowej realizujemy przede wszystkim zadania wyznaczone nam przez państwo polskie. Pracujemy według wieloletnich programów naukowo-badawczych czy edukacyjnych. Gromadzimy, opracowujemy i udostępniamy dokumenty archiwalne, trwają śledztwa w sprawie zbrodni niemieckich i komunistycznych. To, co się dzieje w bieżącej polityce, nie powoduje jakichś nagłych korekt i ostrych zakrętów w naszej działalności. Od 25 lat realizujemy zadania, które są jednoznacznie określone w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej.

Pytając wprost, po co są takie zdania o likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej, jakie są ku temu przesłanki?

Nie mam pojęcia. Ilekroć, słyszę, że Instytut Pamięci Narodowej powinien zostać zlikwidowany, mam ochotę zapytać, kto będzie wykonywał zadania dotychczas realizowane przez IPN. Na przykład, co zrobimy z zasobem archiwalnym, który dzisiaj obejmuje ponad 90 km bieżących akt i jest nie tylko jednym z największych, jakie posiada państwo polskie, ale także najnowocześniejszym, w największym stopniu zdigitalizowanym, gdzie możliwe jest udostępnianie zainteresowanym kopii cyfrowych. Tylko w ubiegłym roku do katowickiego oddziału IPN wpłynęło niemal 5 tys. wniosków o udostępnienie dokumentów. Zrealizowaliśmy ich 4200, a ponad 700 jest w trakcie realizacji. O te dokumenty zwracają się do nas osoby prywatne, naukowcy, a także instytucje państwowe. Warto też zaznaczyć, że archiwum IPN już dawno nie jest tylko archiwum teczek „bezpieki”. Dzisiaj przyjmujemy do naszego archiwum dokumenty organizacji społecznych, np. kombatanckich, pamiątki, dokumenty i fotografie rodzinne, które dzięki temu ocaleją od zapomnienia. I kolejne pytania: czy porzucimy sprawę poszukiwania szczątków żołnierzy podziemia niepodległościowego, czy zamykamy temat ścigania zbrodni niemieckich z okresu wojny i okupacji i zbrodni komunistycznych? Czy naprawdę już wszystko opisaliśmy i zamknęliśmy? Bez tych działań wiele ważnych spraw zostałoby po prostu wymazanych z naszej zbiorowej pamięci. Twierdzę zatem, że osoby domagające się likwidacji IPN tak naprawdę nie mają do końca świadomości, czym Instytut Pamięci Narodowej się zajmuje.

Rozliczenia, może to właśnie kogoś boli?

Trudno mi to sobie wyobrazić, że zbrodnie nazistowskie, niemieckie czy też zbrodnie komunistyczne uznajemy za temat zamknięty. Raczej wciąż mamy to bardzo dojmujące odczucie, że w tej sprawie wciąż jeszcze jest wiele do zrobienia. Choćby i przykład zbrodni komunistycznej, jaką było zabójstwo księdza Franciszka Blachnickiego. Doprawdy, trudno mi sobie wyobrazić, że państwo polskie kapituluje w obszarze rozliczenia zbrodni systemów totalitarnych, badania przeszłości, a przede wszystkim budowania tożsamości jego obywateli. Jeśli ktoś uznaje to za zbędny element życia społecznego, to szczerze się dziwię takiemu podejściu.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, za chwilę nadejdzie Nowy Rok. Czego możemy sobie życzyć z tej okazji, na te nadchodzące dni?

Boże Narodzenie to dla chrześcijan jedno z ważniejszych świąt, a dla Polaków ponadto wiąże się ono ze szczególnymi tradycjami i zwyczajami. To także szczególny czas spotkań rodzinnych. Pomimo wielorakich różnic - naturalnych pomiędzy ludźmi - okazujmy sobie wzajemnie zwykłą życzliwość, a na tym budujmy pokój społeczny. Chciałbym też podziękować wszystkim naszym sympatykom, zwolennikom, za wsparcie, a przede wszystkim pracownikom Instytutu za ich codzienny trud żmudnych badań i docierania do prawdy. A wszystkim Czytelnikom „Dziennika Zachodniego” życzę, aby ten świąteczny czas przyniósł chwile wytchnienia, odpoczynku i radości w gronie rodziny. Aby sił i zdrowia nam nie zabrakło, ambicji, pasji i takich przedsięwzięć, w których można dostrzec przede wszystkim drugiego człowieka. Błogosławionych Świąt!

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera