"Dungeons & Dragons. Zło u Wrót Baldura. Tom 4" to kontynuacja przygód bohaterów Wrót Baldura. Minsc, Krydle, Shandie, Delina, Nerys i Boo nareszcie wracają do miasta. Jednak, choć nie zdają sobie z tego sprawy, przygody w Ravenlofcie i na mroźnej północy odmieniły każdego z nich. Teraz wszystkich członków drużyny czeka próba, zanim będą gotowi stawić czoło przeznaczeniu.
Autorem tomu jest kanadyjski scenarzysta i rysownik Jim Zub („Batman: Urban Legends”, „Uncanny Avengers”). Artysta garściami korzysta z możliwości, które stwarza mu uniwersum gry Dungeons & Dragons. Tym razem stara się pokazać wątki bohaterów w poszczególnych zeszytach. Każdy z nich opowiada inną historię.
Jak można się spodziewać, wśród historii Zuba są lepsze i gorsze, ale na pewno czytając ten komiks dobrze się bawiłem. Fani dobrej fantastyki na pewno będą zadowoleni, fani uniwersum D&D jeszcze bardziej, ale trzeba sobie powiedzieć, że cała seria nie jest przeznaczona dla wszystkich miłośników komiksów. Dla pokolenia wychowanego na lochach i smokach to prawdziwa gratka, dla innych fabuła może być zbyt odważna.
Komiks, podobnie jak poprzednie trzy tomy, świetnie się ogląda. Rysunki do tego tomu wykonali Dean Kotz, Steven Cummings, Harvey Tolibao, Ramon Bachs i Francesco Mortarino. Kadry są kolorowe, efektowne i ładne. Cała seria cieszy oko.
Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach „Dungeons & Dragons: Evil at Baldur’s Gate” #1–5.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?