Dzieło Microsoftu jest najpopularniejszym systemem operacyjnym świata – jedynie z najnowszej wersji, „10”, korzysta ponad 400 milionów ludzi. Każda kolejna wersja stara się być jeszcze lepiej dopasowana do każdego użytkownika, dlatego zbiera o nas coraz więcej informacji. Warto zadać sobie pytanie, czy wszystkie one są niezbędne?
Klawiatura, która zapamiętuje to co piszesz
Jak opowiada Grzegorz Wójcik ze sklepu detektywistycznego Spy Shop w Katowicach przy ul. Mickiewicza 14: „Wraz z funkcjami, które mają na celu ułatwienie nam pracy, jednocześnie musimy liczyć się z tym, że system będzie zbierał dane, aby dostosować te funkcje do nas. Jakiś czas temu w sieci było głośno o tym, że klawiatura firmy Microsoft rejestruje to, co piszemy i przechowuje to wszystko w zewnętrznej chmurze. Tymczasem, był to tylko efekt uboczny tego, że system uczył się naszego stylu pisania, żeby móc lepiej podpowiadać nam słowa”.
Podobny mechanizm wykorzystuje zresztą Google. Idziemy więc na pewien kompromis – piszemy przy naszym prywatnym nauczycielu języka – belfer może i widzi wszystko, co nam chodzi po głowie, ale za to na bieżąco poprawia nasze błędy i podpowiada zgubione słowa. Treści są więc dość łatwym łupem. A jak to jest z resztą życia?
Cortana – nasza towarzyszka, przyjaciółka, a dla niektórych spełnienie dziwnych fanaberii – a więc wirtualna asystentka – również cieszy się, kiedy może nas lepiej poznać i rozumieć nasze potrzeby. Dostosowuje się ona do naszego stylu życia – ale żeby to zrobić, musi ten styl zapisać w swojej pamięci.
Windows – szpieg?
Podobnie jest ze wszystkimi aplikacjami, które w jakikolwiek sposób spełniają nasze prywatne wymagania. Problem z Windowsem polega po prostu na tym, że najnowsza wersja systemu nie informuje o tym, jakich danych potrzebuje – po prostu sobie do nich sięga – i dopiero ręcznie w panelu ustawień możemy to zmienić. Oczywiście, nie należy popadać w przesadę – informacje o nas nie trafiają do jakiejś tajnej organizacji, która chce zniszczyć świat, tylko do firmy tworzącej oprogramowanie komputerowe.
Żyjemy w świecie, w którym legalność podsłuchów jest dość łatwo wytłumaczalna – nasz smart telewizor podsłuchuje rozmowy przy niedzielnym obiedzie, żeby wiedzieć, co lubimy oglądać. Messenger nastawia ucho mikrofonu w naszym smartfonie, żeby przy kolejnym logowaniu do naszego profilu na Facebooku wyświetlić nam reklamę tego, o czym właśnie rozmawialiśmy przy stole.
Jak dodaje Grzegorz Wójcik ze sklepu detektywistycznego Spy Shop w Katowicach: „Windows personalizuje wszystko, co się da. Mógłby tylko domyślnie twierdzić, że taki dostęp jest zbędny, a nie przeciwnie – domyślnie uznawać, że to konieczne”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca
- Znana dziennikarka podziękowała za przypomnienie zdjęcia. Jak je skomentowała?
- Sceny jak z gangsterskiego filmu w centrum miasta. W ruch poszedł topór