DZIŚ NA MUNDIALU 22.06. Gra Brazylia, mecz z podtekstami w Kaliningradzie

Od wczoraj świat jest w szoku po druzgocącej porażce reprezentacji Argentyny z Chorwacją (0-3). Dziś sytuację Albicelestes mogą jeszcze bardziej pogorszyć piłkarze z malutkiej Islandii, którzy najpierw zremisowali z Argentyną w bezpośrednim meczu (1-1), a zwycięstwem nad Nigerią mogą odjechać jej w tabeli na różnicę trzech punktów. Wówczas szanse Messiego i spółki na awans będą już bardzo nikłe.

Trener reprezentacji Islandii Heimir Hallgrimsson nie ma wątpliwości, że w grupie D emocji nie zabraknie. - Decydujące rozstrzygnięcia zapadną w ostatnich minutach, w ostatniej kolejce. Wszystko rozbije się o drobne różnice, na przykład stały fragment gry lub gol w doliczonym czasie gry - przewiduje trener, który może dziś poprowadzić Islandię do historycznego, pierwszego zwycięstwa w finałach MŚ.

Nigeria w przypadku porażki zostanie trzecim afrykańskim zespołem, po Maroku i Egipcie, który po drugiej kolejce straci szanse na wyjście z grupy. - Nie będę odpowiadał na pytania o moją posadę ani o odpadnięcie z turnieju, bo nie przegramy meczu z Islandią - zapewnia jednak selekcjoner "Super Orłów", Gernot Rohr.

Canarinhos walczą o rehabilitację

Zanim na boisko wyjdą reprezentacje Nigerii i Islandii, w Sankt Petersburgu czeka nas starcie Brazylii z Kostaryką. Obie drużyny są pod presją - Canarinhos w pierwszym meczu grali dobrze tylko przez kilkanaście minut w pierwszej połowie, ale potem zawiedli i tylko zremisowali ze Szwajcarią. "Los Ticos" przegrali z kolei z Serbią 0-1.

W ekipie Brazylii wszyscy chuchają i dmuchają na zdrowie Neymara, który przeciwko Szwajcarii rozegrał pełne 90 minut po raz pierwszy od ponad trzech miesięcy (wcześniej leczył kontuzję) i został mocno sponiewierany przez przeciwników. W piątkowe popołudnie nie będzie inaczej. - Być może będzie go stale kryło dwóch moich zawodników - przyznaje selekcjoner Kostaryki, Oscar Ramirez.

Mecz pełen podtekstów

Na pierwszy rzut oka trudno mówić o starciu Szwajcarii i Serbii jako o bałkańskich derbach, ale wystarczy zagłębić się w metryki kilku piłkarzy Helwetów, by stwierdzić, że w Kaliningradzie czeka nas starcie pełne dodatkowych smaczków. Xherdan Shaqiri, Valon Behrami i Granit Xhaka - podstawowi zawodnicy Szwajcarów, pochodzą z Kosowa, którego Serbia nie uznaje jako państwa po ogłoszeniu niepodległości w 2008 roku.

Shaqiri wystąpi nawet z flagą Kosowa na jednym z butów, co mocno nie podoba się kilku serbskim piłkarzom. - Skoro gra z flagą Kosowa, dlaczego nie zagra dla ich reprezentacji? - pytał niedawno Aleksandar Mitrović.

Na pierwszym planie w starciu nad Bałtykiem będzie jednak walka o wyjście z grupy. W lepszej sytuacji są Serbowie, którzy po skromnym zwycięstwie nad Kostaryką są liderami, choć mają jeszcze w perspektywie mecz z Brazylią. Szwajcaria ma z kolei jeden punkt i kolejny remis skomplikuje jej sytuację - obie drużyny będą więc walczyć o wygraną. - Kluczowe będzie tempo gry. Nie możemy bazować tylko na fizyczności, musimy biegać w równym tempie przez całe 90 minut, tak jak przeciwko Brazylii. Wtedy zagramy naszą dobrą piłkę - zaznacza selekcjoner Helwetów, Vladimir Petković.

Polacy szykują się na Kolumbię, Glik walczy z czasem

W Soczi reprezentację Polski czeka aktywny dzień. O 12:00 odbędzie się konferencja prasowa z udziałem Łukasza Teodorczyka, Bartosza Bereszyńskiego i Remigiusza Rzepki, który będzie opowiadał o stanie zdrowia Kamila Glika. O 18:00 rozpocznie się trening, a przez pierwszy kwadrans zajęcia będą otwarte dla mediów.

Dziś mają się rozstrzygnąć losy Glika, który liczy na występ w wyjściowym składzie przeciwko Kolumbii. Wiele zależy od piątkowych zajęć i rozmowy Adama Nawałki z samym zawodnikiem. Jeśli sztaby szkoleniowy i medyczny dadzą obrońcy AS Monaco zielone światło na występ, w Kazaniu Glik może zagrać od pierwszej minuty.

GRUPA D

17:00, Wołgograd
Nigeria - Islandia

GRUPA E

14:00, Sankt Petersburg
Brazylia - Kostaryka

20:00, Kaliningrad
Serbia - Szwajcaria