- Za pierwszym razem, 26 lub 27 lat temu, wylicytowałem złote serduszko. Byłem z tego bardzo, bardzo dumny. Serduszko mam do dzisiaj. Później co jakiś czas kwestowałem, a już tak na stałe kwestuję od 11 lat. Jak ostatnio przeliczałem, to przez te wszystkie lata udało się zebrać około 200 tysięcy złotych. Mogę być z tego dumny – wspomina Krzysztof Łukaszewski, który od lat kwestuje na bielskim Wzgórzu, u stóp bielskiego Zamku Sułkowskich. Podkreślił, że najbardziej utkwił mu w pamięci ubiegłoroczny finał, bo mieli możliwość po raz pierwszy wylicytowania złotego serduszka od Jurka Owsiaka. - Strasznie to przeżywałem. Bałem się, że coś się nie uda, a wyszło bardzo, bardzo fajnie – dodał pan Krzysztof. Zwrócił uwagę, że zawsze wzruszają go sytuacje, kiedy pieniądze na WOŚP dają osoby starsze, sprawiające wrażenie, że same potrzebują pomocy. - Tymczasem wyciągają z portfelika 100 czy 200 złotych. To wtedy się łza w oku kręci – powiedział Krzysztof Łukaszewski.
W Bielsku-Białej kwestują wolontariusze z trzech lokalnych sztabów: Grupy Ratownictwa PCK, Liceum Ogólnokształcącego nr V oraz Medical Point. Tegoroczna kwesta odbywa się w cieniu pandemii koronawirusa, która sprawiła, że 29. finał jest skromniejszy niż dotychczasowe.
- Niestety w tym roku nie ma żadnych koncertów - stwierdził Łukasz Forma ze sztabu Grupy ratownictwa PCK w Bielsku-Białej, który kwestuje ze swoją córką.
Nie oznacza to jednak, że nie ma żadnych atrakcji. Do godz. 16.00 w Bielskim Klubie Jeździeckim – Hubertus na Bulwarach Straceńskich odbywają się przejażdżki konne w ramach zbiórki na WOŚP. Z kolei bielski Miejski Zakład Komunikacyjny postanowił chociaż symbolicznie wesprzeć zbiórkę na rzecz oddziałów dziecięcej laryngologii, otolaryngologii oraz diagnostyki głowy. Dlatego na linii nr 10 kursuje WOŚP-owy autobus z ogromnym sercem i grafikami orkiestry. Przez cały dzień, oprócz pasażerów, autobusem podróżują wolontariusze z puszkami – niektórzy w nietypowych strojach. Można nie tylko wspomóc fundację, ale także, na przystanku końcowym, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia na tle wyjątkowego autobusu.
Z kolei na charytatywni.allegro.pl trwa licytacja zabytkowego, specjalistycznego samochodu pożarniczego Willys 6-226. Samochód na licytację przekazał Andrzej Kondrat i firma Takoni sp. z o.o. Willys 6-226 to pojazd kolekcjonerski, należący do grupy zabytkowych oraz rzadki model pojazdu pożarniczego, wyprodukowanego w 1959 roku. Licytowany samochód jest z pewnością jednym z nielicznych - o ile nie jedynym - egzemplarzem tego modelu przystosowanym dla potrzeb pożarnictwa w kraju. Licytacja trwa pod adresem:
Dla tych, którzy z domu wychodzić nie lubią też mamy rozwiązanie. Zachęcamy do wpłat na eSkarbonkę! Jak to działa? To wirtualne puszki wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Dzięki nim możecie nie tylko kwestować na ulicach, ale także w internecie. Proste! - zachęcają wolontariusze z Grupy Ratownictwa PCK w Bielsku-Białej.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
Rozsypano gnojówkę przed Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?