- To może zbyt dużo powiedziane, jednak niewątpliwie konkurencja wzrosła (w zeszłym roku w Śląskiem oddano do użytku 43 tys. mkw. powierzchni handlowych w nowych lub rozbudowanych centrach - przyp. red.). Do tego my, klienci, staliśmy się bardziej wymagający - przyznaje dr Małgorzata Twardzik z Katedry Gospodarki Przestrzennej UE w Katowicach, która przygotowuje pracę habilitacyjną na temat funkcjonowania galerii handlowych w Śląskiem. Jej zdaniem jedynie największe galerie handlowe nie mają większego problemu ze znalezieniem najemców.
Puste miejsca, które są namacalnym dowodem faktu, że sklep ma problemy, znajdziemy w większości galerii, które powstały przed laty. Wybudowano je bez konceptu, nigdy nie przeszły gruntownej przebudowy, są źle zarządzane, najemcy dobierani są chaotycznie, a dojazd do nich jest niczym labirynt. Znajdują się zazwyczaj w mniejszych miastach.
Na portalu galeriehandlowe.pl ogłoszenia o wolnej lub do odstąpienia powierzchni handlowej zamieściły galerie z pięciu miast w Śląskiem: Starej Kablowni w Czechowicach-Dziedzicach, M1 w Czeladzi, CH Fashion House w Sosnowcu, City Point w Tychach i M1 w Bytomiu. Ale to nie wszystko. Wystarczy wejść np. do Centrum Handlowego Sosnowiec, które w 2001 roku zostało otwarte przy DK 86 (jednej z najbardziej ruchliwych dróg w Polsce), by zobaczyć, że w świecie hipermarketów dzieje się coś złego. Na 23 lokale do wynajęcia 9 jest wolnych.
- Nie ma się co dziwić, ludzi coraz mniej przychodzi, towaru nie ma kto kupować - odpowiada zapytana o puste pomieszczenia pracownica jednego z czynnych sklepów.
- Prowadzimy rozmowy z potencjalnymi najemcami - podkreśla Sylwia Surman, zastępca dyrektora handlowego Apsys Polska, który prowadzi Centrum Handlowe Sosnowiec. I jak dodaje, najemcy muszą mieć czas, by podjąć decyzję o wynajmie powierzchni.
Może więc szykuje się wielki powrót sklepów na główne ulice miast? Czynsz jest tam niższy, nieraz nawet o ok. 50 proc., nie trzeba dostosowywać godzin pracy do godzin otwarcia galerii, a przez okna można popatrzeć na niebo.
- Nie sądzę, że może dojść do takich zmian. Nadal jesteśmy na etapie, w którym sklepy wchodzą do centrów handlowych. I to do nich najchętniej przyjeżdżają klienci - podkreśla Joanna Mroczek, szefowa Działu Badań i Doradztwa CBRE, firmy, która analizuje rynek nieruchomości wielkopowierzchniowych.
Że istnieje życie handlowe poza galeriami, może świadczyć przykład sklepu Lavard, który funkcjonował w rybnickim Focus Mall. Gdy wręczono mu wypowiedzenie umowy, ten salon odzieży męskiej musiał szukać nowej lokalizacji. I znalazł, na rynku, dosłownie kilkanaście metrów od wejścia do Focus Mall i w pobliżu drugiego centrum handlowego Plaza.
- Myśleliśmy, że będziemy mieć problemy, jednak kiedy udało się znaleźć lokal, wrócili stali klienci i co ważniejsze, pojawili się nowi, którzy za galeriami nie przepadają - mówi Dorota Piecha, kierowniczka sklepu. Nie ukrywa, że na rynku są też lepsze warunki finansowe.
Tymczasem opinie ekspertów są jednoznaczne: jeśli galerie będą chciały przetrwać trudny czas, muszą przygotować się na zmiany. I to duże!
- Najważniejsze, by centra handlowe skończyły z oferowaniem towarów na zasadzie "miszmasz", muszą znaleźć swoją niszę - mówi Joanna Mroczek. - Dostosować się do potrzeb ludzi mieszkających wokół, np. skupić się na tańszych lub ekskluzywnych towarach czy oferować lepszą modę - dodaje.
- Muszą mieć pomysł na siebie, być różnorodnymi - podsumowuje dr Małgorzata Twardzik. - Bez tego czekają je ciężkie czasy.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?