Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby każdy róże pielęgnował jak Ronald Winkler z Ornontowic, to wszystkie byłyby długowieczne

Barbara Siemianowska-Aniol
Gdyby każdy róże pielęgnował jak Ronald Winkler z Ornontowic, to wszystkie byłyby długowieczne
Gdyby każdy róże pielęgnował jak Ronald Winkler z Ornontowic, to wszystkie byłyby długowieczne
W przyszłym roku róże kwitnące w ogrodzie państwa Winklerów z Ornontowic będą miały już 80 lat. To najstarsze różane krzewy w Polsce. Nic więc dziwnego, że zachwyca się nimi cały światek ogrodniczy. Ronald Winkler podpowiada jak zadbać o róże jesienią i jak przygotować je do zimy.

O różach państwa Ronalda i Heleny Winklerów z Ornontowic rozpisuje się cała Polska. I nie tylko. A wszystko za sprawą kwiatów, które w ich przydomowym ogródku pojawiły się... przypadkowo. Odmianę róży Betty Prior, wyhodowaną w 1936 r., do Ornontowic sprowadziła księżna Hegenscheidt. Róże zdobiły park otaczający pałac aż do roku 1946, kiedy to część została wykarczowana w związku z przygotowywaniem pałacu i terenu wokół niego dla potrzeb szkoły rolniczej. 12 krzewów najmniej uszkodzonych trafiło do matki pani Heleny i przyszłej teściowej pana Ronalda. Dziś to najstarszy krzew różany w Polsce, który nadal kwitnie. 

To niesamowite, że w tym samym miejscu, nieprzerwanie od 1946 roku, wciąż kwitną róże.  I to wcale nie zasługa wyszukanej pielęgnacji. - Sekret tkwi w zabezpieczeniu róż przed mrozem. Tego okresu nie można przespać. A później to już podlewanie i zwyczajna pielęgnacja -mówi pan Ronald Winkler, chyba najstarszy hodowca na pewno najstarszych róż w Polsce. 

Po upalnym lecie róże w przydomowym ogrodzie Winklerów mają się naprawdę dobrze, nie straszne im też pierwsze jesienne chłody. - Róże nadal kwitną, ale gdyby nie regularne zraszanie, to minione lato mogłoby być dla nich zabójcze, na szczęście są w bardzo dobrej kondycji, a teraz powoli trzeba już myśleć o zabezpieczeniu ich przed zimą - podkreśla pan Ronald. 

Od 60 lat państwo Helena i Ronald Winklerowie metodę zabezpieczania róż przed zimą mają tę samą, jeszcze ich nie zawiodła. 

- Do zabezpieczania krzewów róż na zimę trzeba przystąpić od razu po pierwszych przymrozkach jesiennych. Skracamy wtedy nadmiernie wysokie pędy, które zdarza się, że mają nawet więcej niż metr (dotyczy to róż wielkokwiatowych i bukietowych), później już na przełomie października i listopada należy przysypać krzewy kopczykiem suchej ziemi - mówi pan Ronald.

Ta sucha ziemia dla Winklerów jest kluczowym elementem zabezpieczenia krzewów przed zimą. - Taką ziemię trzeba już wcześniej przygotować, musi być dobrze wysuszona i właściwie przechowywana pod folią  aż do momentu jej wykorzystania, niektórzy to przygotowanie ziemi bagatelizują, a tymczasem już teraz trzeba o tym myśleć  - radzi pan Winkler. 

Kiedy już zima zagości w naszych ogrodach na stałe i pojawi się konkretny, ciągły mróz krzewy różane będą wymagały jeszcze jednego zabezpieczenia. - Naokoło pędów nakładam zawsze gałązki roślin zimozielonych - świerku, żywotnika, cyprysa, cisu, to zabezpieczenie usuwamy z krzewów dopiero w pierwszej dekadzie kwietnia, nawet jeśli marzec wydaje się już ciepły i zwodzi hodowców róż, by krzewy już odsłonić. Marzec to zdradliwy miesiąc, który wyrządza największe szkody dla roślinności, nie można mu ufać - podkreśla pan Ronald. 

Właściciel najstarszych róż w Polsce przypomina też o regularnym odchwaszczaniu gleby. 

- To wszystko to taki mój sposób na róże, który zawsze zdaje egzamin, teraz z niecierpliwością będę oczekiwał przyszłorocznego zakwitu, wtedy będą to już 80-te urodziny róż w naszym ogrodzie - cieszy się Ronald Winkler. 

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!