GieKSa grała lepiej, ale trzy punkty ma Zagłębie. Zagłębie Sosnowiec - GKS Katowice 1:0

To trzeci mecz katowiczan, w którym w drugiej połowie tracą siły, koncepcję. Mecz zapowiadany jako hit kolejki jednak rozczarował.

Po wysokiej porażce z Sandecją (0:5) trener Dariusz Banasik dokonał prawdziwej rewolucji w składzie. Z podstawowego składu, który wyszedł w Nowym Sączu pozostawił tylko czterech Żarko Udovicića, Łukasza Matusiaka, Konrada Michalaka i Roberta Bartczaka. W defensywie oprócz Serba pojawili się za to Konrad Budek, Arkadiusz Najemski i Krzysztof Markowski.

Nie wszystkie zmiany powodowane były słaba postawą sosnowiczan w spotkaniu z Sandecją. Kontuzjowani są Łukasz Bogusławski i Kamil Wiktorowski, choć ten ostatni usiadł na ławce rezerwowej, a nawet w drugiej połowie pojawił się na boisku.

Problemy zdrowotne ma natomiast Jakub Szumski. Bramkarza Zagłębia czeka dłuższa pauza w grze i jego miejsce między słupkami zajął Wojciech Fabisiak. Klub zgłosił też do rozgrywek młodego, zaledwie 19-letniego, Aleksandra Kłuska z rezerw i był już na ławce. Znacznie mniej problemów kadrowych miała przed tym meczem trener Jerzy Brzęczek. Za kartki musiał pauzować Alan Czerwiński, od pierwszych minut wyszedł na murawę w Sosnowcu Łukasz Zajdler.

Pierwsze minuty upłynęły od wzajemnego badania swoich sił. Pierwszą groźna akcję przeprowadzili katowiczanie, jednak po dośrodkowaniu Adriana Frańczaka strzał głową Mikołaja Lebedyńskiego minął słupek.

Po kwadransie piłkarze z Katowic zdominowali już wyraźnie wydarzenia na boisku i powinni prowadzić 1:0, ale Lebedyński znowu nie trafił w światło bramki. Podopieczni trenera Brzęczka nie opuszczali połowy boiska gospodarzy, brakowało tylko wykończenia. Gra Zagłębia w tym okresie opierała się głównie na obronie własnej bramki i szukania kontry. Nie było ich za wiele.

Katowiczanie prowadzili swoją grę, atakowali, jednak nie potrafili udokumentować swojej przewagi golem. Okazji nie brakowało bo sosnowiczanie momentami byli bezradni. Tuż przed przerwą bliski zdobycia prowadzenia był Andreja Prokić, a strzał Tomasza Foszmańczyka Fabisiak bronił na raty.

Schodząc do szatni na przerwę piłkarze Zagłębia musieli wysłuchać nie tylko gwizdów kibiców, ale także gorzkich słów. Tych z pewnością nie szczędził także swoim podopiecznym trener Banasik, bo piłkarze wybiegli na murawę żwawo jako pierwsi, a dopiero chwilę po nich katowiczanie.

Pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się bramką. Michalak dograł z linii końcowej i Michał Fidziukiewicz przypomniał sobie jak się strzela gole. Bramka podziałała na piłkarzy z Bukowej jak zimny prysznic, długo nie mogli złapać rytmy z pierwszej połowy. Wykorzystali to sosnowiczanie, którzy umiejętnie rozbijali ataki gości i pilnowali swojej bramki i dotrwali szczęśliwie zwycięstwo do końca.

Spotkanie odbyło się bez kibiców GKS Katowice. Na ich przyjazd nie zgodziła się policja, a wojewoda zamknął sektor gości na to spotkanie. Szkoda, bo pewnie obecność fanów GKS-u dodało by kolorytu temu spotkaniu.

Zagłębie Sosnowiec 1 (0)

GKS Katowice0 (0)

1:0 Michał Fidziukiewicz (48)

Zagłębie Fabisiak - BudekI, Najemski (67. Wiktorski), MarkowskiI, Udovicić - Michalak, Milewski (46. Łuczak), Matusiak, NowakI, Bartczak - Fidziukiewicz (76. Dudek). Trener: Dariusz Banasik

GKS Katowice M.Abramowicz - Frańczak, KamińskiI, Wiso, D.Abramowicz - Foszmań-czyk, Kalinkowski, Zejdler (90. Praznovsky), Jóźwiak - Prokić (58. Goncerz), Lebedyński, (64. Cerimagić) Trener: Jerzy Brzęczek.

Sędziował Paweł Gil (Lublin) Widzów 3.500

Typy ekspertów: Jan Furtok 1:2, Edward Socha 1:1, Mariusz Śrutwa 2:0, Jan Żurek 1:1.