Forma obu drużyn była wielką niewiadomą. Tak naprawdę nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie w jakiej dyspozycji do gry powrócą piłkarze. Zawodnicy mieli co prawda indywidualne rozpiski treningowe, a następnie trenowali wspólnie, ale przed pierwszym meczem znaków zapytania było wiele.
- Żaden trening, żadna gra wewnętrzna, nigdy nie ma odniesienia do tego co później jest na boisku. Mecz z Wartą będzie weryfikował wszystko, ale nie tylko nas – mówił trener GKS-u Jarosław Skrobacz, dodając, że sytuacja obu zespołów w tej materii jest identyczna.
Środowy mecz pechowo rozpoczął się dla gości, którzy już w pierwszych minutach spotkania ponieśli pierwsze straty. W kontakcie z jednym z obrońców GKS-u ucierpiał Jakub Kiełb, który nie mógł kontynuować gry. Na boisku swoje warunki starali się dyktować gospodarze, którzy rzucili się do ataku, wywalczając w ten sposób kilka rzutów rożnych. W 12. minucie fatalny błąd duetu Norkowski-Pawełek omal nie zakończył się golem samobójczym. Pięć minut później szczęście odwróciło się od GKS-u. We własnym polu karnym ręką zagrał kapitan jastrzębian, Kamil Szymura i arbiter podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na gola strzałem po ziemi zamienił Mateusz Kupczak. Stracona bramka nie pozbawiła animuszu gospodarzy, którzy starali się doprowadzić do remisu. Udało im się to na cztery minuty przed końcem pierwszej części gry. Debiutanckiego gola w barwach drużyny z Jastrzębia zdobył Petr Galuska, a ekipa Warty energicznie i raczej słusznie, protestowała sygnalizując, że piłka wpadła do siatki po odbiciu od ręki strzelca.
W drugiej połowie obie drużyny grały bardzo zachowawczo, nie chcąc pozwolić sobie na straty bramkowe. Z obfitującej w akcje bramkowe pierwszej części gry, drugie czterdzieści pięć minut stało się typowym meczem do pierwszej bramki. Pierwszy strzał padł dopiero na blisko kwadrans po wznowieniu gry. Wysoko nad bramką Warty uderzał Damian Tront. Moment później wśród gospodarzy eksplodowała radość. Piłkę do siatki skierował Kamil Adamek, napastnik jastrzębian znajdował się jednak na pozycji spalonej. Swoje okazje jastrzębianie mieli jeszcze z rzutów wolnych, ale futbolówka nie chciała znaleźć drogi do bramki. Niemal niegroźna w drugiej części gry Warta w swojej jedynej groźnej akcji, już w doliczonym czasie gry objęła prowadzenie. Trzy punkty gościom dał Michał Jakóbowski.
Mimo porażki GKS zachował 5. lokatę w tabeli. Dzięki wygranej Warta objęła pozycję lidera.
Kolejne spotkanie GKS Jastrzębie rozegra na wyjeździe. W niedzielę (7 czerwca), w Opolu jastrzębian podejmie miejscowa Odra. Początek meczu o godzinie 17:00.
GKS Jastrzębie – Warta Poznań 1:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Kupczak 19', 1:1 Galuska 41', 1:2 Jakóbowski 90+2'
Żółte kartki: Norkowski, Jaroszek, Gojny – Boczek, Kieliba, Grobelny
GKS Jastrzębie: 81.Pawełek - 94.Gojny, 17.Szymura (k), 32.Jaroszek(61' 5.Bojdys), 16.Kulawiak, 8.Jadach(68' 24. Mydlarz), 6.Norkowski, 20.Tront, 10.Ali, 9.Galuska(81' 15.Szczepan), 28.Adamek.
Warta: 1.Lis - 7.Grobelny, 4.Boczek, 5.Kieliba (k), 3.Kiełb(5' 17.Stępiński), 18.Apolinarski, 21.Kupczak, 6.Trałka, 22.Janicki(84' 10.Laskowski), 11.Jakóbowski, 25.Jaroch(71' 20.Szczepaniak).
Sędziował: Kornel Paszkiewcz (Wrocław)
Mecz bez udziału publiczności
Zdjęcia dzięki uprzejmości: Andrzej Klocek
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?