Po nieudanym początku sezonu piłkarze GKS Katowice postanowili coś zmienić w treningach i rozpoczęli zajęcia z trenerem mentalnym. Trudno było liczyć na jakiś błyskawiczny efekt, bo zawodnicy zaliczyli na razie tylko jedne zajęcia z Ewą Stellmach. Działacze z Bukowej obawiając się reakcji kibiców na grę GieKSy na wszelki wypadek odgrodzili szatnię drużyny metalowymi barierkami, by nie powtórzyła się sytuacja z inauguracji sezonu. Widzów w piątkowy wieczór nie było zresztą na stadionie zbyt wielu. Na trybunie honorowej dostrzegliśmy rodzinę Adama Ledwonia – wszyscy ubrani byli w koszulki Ś.P. „Ledka” z klubów, w których występował w trakcie swojej kariery.
CZYTAJCIE TEŻ:
GKS Katowice - Puszcza 1:2 [GALERIA KIBICÓW]
GKS Katowice - Puszcza 1:2 [GALERIA KIBICÓW] Na Bukowej znów...
Katowiczanie zaczęli mecz ze sporym animuszem. Akcje gospodarzy napędzał lewą stroną boiska Andreja Prokić. Serb kilka razy groźnie dośrodkował w pole karne, ale koledzy nie potrafili zrobić użytku z jego podań. Najlepszą okazję po stronie GieKSy miał do przerwy Mateusz Kamiński, którego uderzenie głową obronił bramkarz Puszczy.
Beniaminek z Niepołomic szybko przekonał się, że nie taka GieKSa straszna jak się mogło wydawać i też zaczął atakować. Napastnik Dawid Nowak przegrał pojedynek z bramkarzem katowiczan Sebastianem Nowakiem, a gdy Michał Mikołajczyk padł w polu karnym po wejściu Mateusza Mączyńskiego sędzia nakazał grać dalej, choć kapitan gości głośno domagał się jedenastki.
Druga połowa rozpoczęła się znakomicie dla GieKSy. Paweł Mandrysz wyprowadził szybką kontrą, a Piotr Stawarczyk tak pechowo wybił piłkę, że trafiła ona do Grzegorza Goncerza, który posłał ją do pustej bramki. Radość popularnego „Gonza” z tego trafienia była wielka, bo w tym sezonie nie ma on na razie miejsca w podstawowym składzie i w piątek po raz pierwszy zagrał od początku spotkania.
Puszcza starała się odrobić straty. Goście wykorzystywali silne podmuchy wiatru i po bitych w światło bramki rzutach rożnych było bardzo groźnie. Do remisu doprowadził rezerwowy Marcin Orłowski wykorzystując precyzyjne dośrodkowanie Mateusza Bartkówa. W końcówce zwycięskiego gola strzelił Dawid Ryndak, a wściekli kibice gospodarzy skandowali: „Gdzie jest ta GieKSa”. Piłkarze gospodarzy musieli się później długo tłumaczyć przed swoimi fanami.
GKS Katowice – Puszcza Niepołomice 1:2 (0:0)
Bramki 1:0 Grzegorz Goncerz (48), 1:1 Marcin Orłowski (66), 1:2 Dawid Ryndak (86)
Sędziował Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Widzów 1750
Żółte kartki Goncerz (GKS) – Uwakwe (Puszcza)
GKS Katowice S. Nowak – Mokwa, Kamiński, Midzierski, Mączyński – Mandrysz, Klemenz, Kuliński, Prokić (46. Cerimagić) – Goncerz (78. Plizga), Yunis (72. Kędziora)
Puszcza Staniszewski – Bartków, Stawarczyk, Czarny, Mikołajczyk – Ryndak, Kotwica (72. Uwakwe), Stefanik, Ziętarski (56. Orłowski) – Domański, D. Nowak (89. Furtak)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?