GKS Tychy - Energa Toruń 5:1. Dziewiąta z rzędu domowa wygrana tyszan ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU

Piątek trzynastego nie okazał się pechowy dla hokeistów GKS Tychy. Podopieczni trenera Andrieja Sidorienki odnieśli dziewiąte domowe zwycięstwo z rzędu pokonując u siebie drużynę z Torunia. Była to już czwarta w tym sezonie wygrana tyszan z Energą.

Gospodarze dopingowani na Stadionie Zimowym przez ponad tysiąc widzów objęli prowadzenie w I tercji. GKS przetrzymał niemal cały dwuminutowy okres gry w przewadze, a gdy do zakończenia kary Jana Krzyżka pozostało dziewięć sekund wyprowadzili nokautujący cios. Radosław Galant w okresie gry w osłabieniu urwał się toruńskim obrońcom i pokonał Markusa Ekholma Rosena.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA KIBICÓW I MECZU GKS TYCHY - ENERGA TORUŃ

Drugi gol dla tyszan padł pod koniec II tercji po akcji Kanadyjczyków. Alexandre Boivin wyłuskał krążek za bramką Energii i podał go jak na tacy Jeanowi Dupuy, a ten strzałem z nadgarstka trafił pod poprzeczkę.

W ostatniej odsłonie gospodarze przypieczętowali swoje zwycięstwo trzema kolejnymi trafieniami. Najpierw w odstępie 21 sekund na listę strzelców wpisali się Bartłomiej jeziorski i Dupuy, a w końcówce do siatki rywali trafił jeszcze Filip Komorski.

Torunianie nie sprawili prezentów swojemu fińskiemu trenerowi Teemu Elomo oraz najlepszemu strzelcowi Ukraińcowi Illi Korenczukowi, którzy 13 stycznia obchodzili swoje urodziny. W Tychach zdołali strzelić jedynie honorowego gola w ostatniej minucie gry.

W zespole GKS nie zagrał jeszcze najnowszy nabytek tyszan Jouka Juhola. Fiński napastnik w dniu meczu podpisał kontrakt z klubem, a do piwnego miasta przeniósł się ze słowackiego Popradu, w którym grał od listopada.

GKS Tychy - Energa Toruń 5:1 (1:0, 1:0, 3:1)
Bramki 1:0 Radosław Galant (13), 2:0 Jean Dupuy (38), 3:0 Bartłomiej jeziorski (46), 4:0 Jean Dupuy (48). 5:0 Filip Komorski (55), 5:1 Mark Viitanen (60)

Kary Tychy - 2 minuty, Toruń - 6 minut.

Widzów 1100