- Czujemy niedosyt, bo chcieliśmy to spotkanie bardzo wygrać - kręcił głową niezadowolony Mateusz Szczepaniak. – Szansa na grę w ósemce coraz bardziej się oddala i będziemy musieli się skupić na walce o utrzymanie, a chcieliśmy tego bardzo uniknąć.
Jeszcze do niedawna stadion w Bielsku-Białej był dla gospodarzy jak zaczarowany i długo nie potrafili odnieść zwycięstwa. Udało się to dopiero w... 23. kolejce w meczu z mistrzem Polski Lechem Poznań.Potem jeszcze piłkarze Podbeskidzia trzy punkty dorzucili do swojego dorobku wygrywając z Górnikiem Łęczna. Z Koroną Kielce trzy punkty stracili w końcówce pojedynku pozwalając gościom wyrównać. Z Górnikiem z też się nie udało wygrać.
Gospodarze musieli sobie radzić w tym meczu bez Damiana Chmiela. Pomocnika Górali dopadła angina. – Nic na siłę, choć myśleliśmy, że Damian będzie gotowy do gry. Angina to poważna sprawa i nie chcieliśmy jednak ryzykować, - tłumaczył trener Robert Podoliński.
Zagrał za to Marek Sokołowski, dla którego był to 300 mecz ww ekstraklasie. Kapitan Podbeskidzia ostrzyła po meczu okolicznościową paterę i oklaski od kibiców.
Podbeskidzie od pierwszych minut atakowało, miało przewagę, ale piłkarze Roberta Podolińskiego nie potrafili tego wykorzystać.Strzały gospodarzy były albo niecelne, albo blokowane były przez zabrzan. A kiedy wydawało się, że piłka wreszcie znajdzie drogę do siatki, na posterunku był Grzegorz Kasprzik.
Górnik atakował sporadycznie, bardziej skupiając się na obronie swojej bramki. Pierwszy celny strzał oddał w 27 min Jose Kante. Bramkarz Podbeskidzia nie dał się jednak zaskoczyć. Potem umiejętności Emiljusa Zubasa sprawdził dwukrotnie jeszcze Roman Gergel. Litwin musiał jeszcze bronić strzał Kante i na tym emocje w tej połowie się zakończyły.
Wydawało się, że w drugiej połowie obie drużyny postawią wszystko na jedną kartę. Tymczasem z boiska dalej wiało nudą, akcje rozgrywane były głównie w środku pola, daleko od bramek i bramkarze nie mieli wiele do roboty. W 64 min ożywiło się na ławce Górnika, kiedy strzelał Kante, jednak Zubas był na posterunku. Chwilę później swoją wysoką formę pokazał Kasprzik broniąc bombę z dystansu Josefa Piacka.
- Mieliśmy plan na to spotkanie i zespól mnie nie zawiódł - przyznał po meczu trener Górnika Jan Żurek.
Zawiódł z pewnością Kante, który miał w 80 min piłkę meczową, ale z pięciu metr ów nie trafił w światło bramki.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 0:0
Podbeskidzie: Zubas -Wieretiło, Piacek, Baranowski, Mójta - Sokołowski (80. Tarnowski), Kato (66. Kowalski), Możdżeń, Szczepaniak, Stefanik (87. Deja) - Demjan.
Górnik: Kasprzik - Widanow, Kopacz, Danch, Magiera (73. Cerimagić) - Gergel, Sobolewski (70.r Kwiek), Przybylski, Madej (84. Korzym), Kallaste - Kante.
Żółte kartki: Szczepaniak, Piacek oraz Kante, Madej .
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 6222.
*Chcesz kupić auto w cenie 15-20 tys. zł? Sprawdź najlepsze oferty
*Co się wydarzyło na "Nocy Kobiet" w Spiżu w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Rozmowy nie przerywają, transmisja danych szybka RAPORT NAJLEPSZYCH SIECI KOMÓRKOWYCH
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz
*1000 zł na dziecko: JAK DOSTAĆ BECIKOWE? ZOBACZ KROK PO KROKU
ZOBACZ TAKŻE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?