Górnik Łęczna 1–0 Podbeskidzie [TRANSMISJA NA ŻYWO WYNIK]

Wtorkowy wieczór 10 maja na bardzo długo zapadnie w pamięć kibicom Podbeskidzia. Po tym, jak Komisja Dyscyplinarna PZPN zwróciła odjęty punkt Lechii Gdańsk i Górale wypadli z pierwszej ósemki przed startem finałowej rundy Ekstraklasy, drużyna prowadzona przez Roberta Podolińskiego niespodziewanie uwikłała się w walkę o utrzymanie. Swój mecz ostatniej szansy rozgrywała w Łęcznej z Górnikiem, który również musiał wygrać, by zapewnić sobie ekstraklasowy byt.

Relacja tekstowa LIVE z meczu Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała na dziennikzachodni.pl. Transmisja TV na żywo na kanale Polsat Sport. Spotkanie rozpocznie się o godz. 14:45.

Spotkanie zakończyło się sromotną klęską Podbeskidzia, które przegrało aż 1-5. Właśnie w Łęcznej zakończyła się pięcioletnia przygoda Górali z Ekstraklasą, a zarazem nowy rozdział w historii klubu. Rozdział trudny, bo drużyna z Beskidów po zmarnowaniu poprzednich rozgrywek ma spore kłopoty również na początku drugiego sezonu gry w pierwszej lidze. Po sześciu rozegranych meczach ma na swoim koncie zaledwie pięć punktów i na Lubelszczyźnie powinna sięgnąć po zwycięstwo, by nie stracić dystansu do zespołów z górnej części tabeli. – Dobrze pamiętam tamtą porażkę w Łęcznej, choć jeszcze nie było mnie wtedy w zespole. Przydałoby się odgryźć, na pewno takie zwycięstwo przydałoby się naszej drużynie – podkreśla młody pomocnik Podbeskidzia, Kacper Kostorz.

W 2016 roku Górnik kosztem Podbeskidzia utrzymał się w Ekstraklasie, ale spadł z niej już po roku. I tak jak bielszczanie, zalicza w pierwszej lidze twarde lądowanie. Drużyna z Lubelszczyzny spisuje się w tym sezonie jeszcze gorzej, bo choć ma tyle samo punktów co Górale, to o jeden rozegrany mecz więcej. Z siedmiu spotkań Górnik wygrał tylko raz – u siebie z Zagłębiem Sosnowiec (2-1). Za to w poprzedniej kolejce przegrał na wyjeździe ze Stomilem Olsztyn (1-2), choć prowadził przez większość spotkania.

Górnik w pierwszej lidze to mieszanka młodości z doświadczonymi zawodnikami, takimi jak Grzegorz Bonin, Przemysław Pitry czy Radosław Pruchnik, który wraca do gry po kontuzji. - Podbeskidzie jest teraz inną drużyną, po wielu zmianach. To solidny zespół z góralskim charakterem. Na początku sezonu przeciwnicy byli w dużej dezorganizacji. Trener Kocian odszedł parę dni przed rozpoczęciem rozgrywek i na pewno przełożyło się to na postawę i wyniki drużyny. Natomiast dołączył do nich nowy trener i pewnie sprawy organizacyjne są już za nimi. My jednak koncentrujemy się w pełni na tym, by zdobyć trzy punkty – zapewnia Pruchnik w rozmowie z oficjalną stroną klubu.

Mecz Górnik Łęczna – Podbeskidzie Bielsko-Biała poprowadzi sędzia Sylwester Rasmus z Torunia.