Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze: Czekanie na przelewy i... polowanie na czarownice

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Sytuacja finansowa Górnika Zabrze jest znów skomplikowana.
Sytuacja finansowa Górnika Zabrze jest znów skomplikowana. Fot Arkadiusz Gola
Dzięki zwycięstwu nad Rakowem Górnik Zabrze odskoczył od strefy spadkowej. Nie oznacza to jednak końca problemów, które na Roosevelta wyglądają z każdego kąta.

- Nie poruszamy tego tematu w szatni zbyt często, bo jesteśmy dorośli i wiemy na czym stoimy, a samo rozmawianie w niczym nie pomaga - tak odpowiedział trener Jan Urban na pytanie Dziennika Zachodniego o problemy finansowe Górnika Zabrze i związane z nimi opóźnienia w wypłatach.

Od przelewu do przelewu i czekanie na wierzycieli

O pierwszych poważnych problemach informowaliśmy w sierpniu, wtedy zaległości spłacono pieniędzmi z Benevento za Krzysztofa Kubicę. Na kolejne wypłaty już jednak zabrakło.

- Potwierdzam, że mamy poślizg, ale to nie jest tak, że w ogóle nie płacimy - przyznał przed meczem z Rakowem prezes Adam Matysek. - Wszystko zostanie jednak uregulowane jak tylko dostaniemy pieniądze od naszych wierzycieli.

Mowa o kolejnym przelewie z Benevento (wszystkie terminy już minęły, Górnik składa wnioski do UEFA, ta nałożyła na włoski klub zakaz transferów - przyp. red.) oraz z Grazu za Szymona Włodarczyka. Ten drugi- około 700.000 euro -ma wpłynąć do końca października.

- Takie spóźnienia w wypłatach w piłce nie są niczym niezwykłym - podkreśla prezes Górnika, zaprzeczając jednocześnie, że Lukas Podolski zaoferował pożyczkę w wysokości 200.000 złotych na wynagrodzenia dla kolegów z zespołu.

Zabrzanie czekają też na kolejną transzę z Ekstraklasy za prawa telewizyjne i marketingowe.- Sytuacja jest pod kontrolą, żaden z piłkarzy nie złożył wniosku o rozwiązanie kontraktu z winy klubu - twierdzi Adam Matysek.

Podolski ściągnął, prezes pożegnał

Wbrew tym optymistycznym deklaracjom sytuacja na Roosevelta jest napięta. Na pieniądze czekają także pracownicy, którzy nie otrzymują premii będącej istotną częścią wynagrodzenia. Niewykluczone, że niektórzy pożegnają się z Górnikiem. Niepewny przyszłości jest zresztą także sam prezes - bilans finansowy jego rządów nie zachwyca. Do klubu nie zdołał przyciągnąć żadnego znaczącego sponsora, za to dwóch pożegnał. Traf chce, że chodzi o dwie firmy sprowadzone przez Lukasa Podolskiego: Polygon i Schüttflix. W kontekście tej pierwszej zadecydowała polityka: Poligon chciał „wejść” na koszulki, ale w Górniku stanowczo postawiono na Węglokoks, który wymagał wyłączności na stroju.

Nowy właściciel? Rozmowy „nie za mocne”

Gęstnieje także atmosfera na klubowych korytarzach. Z Górnika - zwłaszcza do środowiska kibicowskiego - wypływa mnóstwo informacji. Trwa więc swoiste polowanie na czarownice i szukanie źródła przecieku. W odpowiedzi fani coraz mocniej uderzają w zarząd. Na meczu z Rakowem pojawiły się transparenty „Zamiast żebrać o pieniądze, trzeba je zarabiać mądrze” i „W zarządzie klubu nieudacznicy, kolejny raz w tym roku bez kasy zawodnicy”.

- O co pretensje mają kibice? Mają swoja argumenty, nie do końca je rozumiem. To jednak nie jest konflikt, który należy dzisiaj rozwiązywać - stwierdził Matysek.

Kibice domagali się także sprzedaży klubu prywatnemu inwestorowi. Sytuacja jest jednak niejasna.

- Opinia publiczna nie jest o wszystkim informowana. Sprawą sprzedaży klubu zajmuje się miasto, ale to na dzisiaj nie są na tyle mocne rozmowy, aby można powiedzieć, że jest światełko w tunelu - stwierdził Matysek w rozmowie z Canal+.

Z naszych informacji wynika, że najkonkretniejsza do tej pory oferta opiewała na 30 milionów złotych za połowę udziałów.

Loża VIP i polityka. Widać czarne chmury

Na horyzoncie widać już kolejne problemy. Do myślenia może dawać na przykład frekwencja w loży VIP, gdzie z dotychczasowej bardzo licznej grupy szefów „Węglokoksu” w niedzielę pojawiło się niewielu, co może łączyć się rzecz jasna z wynikiem wyborów i może zwiastować zmianę klimatu wobec klubu.

W samym Zabrzu zaczyna się też rozgrywka przed wyborami samorządowymi, w których Małgorzata Mańka-Szulik będzie walczyła z przedstawicielem (a co bardziej prawdopodobne przedstawicielką) obecnej, ale już szykującej się do przejęcia władzy w kraju, opozycji. Przygrywka trwa w Radzie Miasta, gdzie prezydent przegrała głosowanie dotyczące przekazania Górnikowi trzech milionów złotych na rozliczenia ze Spółką Stadion.

- Ten fakt nie ma wpływu na ogólną sytuację klubu - twierdzi prezes Matysek, chociaż wspomniana kwota formalnie obciąża przecież zadłużenie Górnika.

Między windą i gabinetem

Prezes Adam Matysek - spotkany tuż przed meczem z Rakowem przy windzie - zadeklarował dziennikarzowi DZ gotowość do spotkania w najbliższym, właśnie rozpoczętym, tygodniu.

- Nie ma problemu, wtedy chętnie odpowiem na wszystkie pytania, teraz niestety nie mam już czasu - rzucił spiesząc się do reporterki Canal+.

W poniedziałek okazało się to już nieaktualne. Według wieści z gabinetu anulowanie spotkania związane jest z natłokiem obowiązków zaplanowanych od poniedziałku do piątku. Najwidoczniej w czasie niedzielnej popołudniowej rozmowy prezes nie miał jeszcze takiej wiedzy..

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera