Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze: Obrona dziurawa jak ser szwajcarski. Ale problem jest też w ataku...

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Lucyna Nenow / Polska Press
Górnik Zabrze stracił w tym sezonie PKO Ekstraklasy 20 goli. Aż dziewięć z nich rywale strzelali w ostatnich sześciu spotkaniach, a przecież trzeba do tego dodać jeszcze cztery gole w starciu pucharowym. Zespół Marcina Brosza ma w defensywie bardzo poważny problem.

W przedsezonowej sondzie dla Górnika Zabrze przewidywałem duże kłopoty tego zespołu w defensywie.- To najpoważniejsze wyzwanie przed jakim stoi Marcin Brosz - podkreśliłem, co możecie sprawdzić w materiale poniżej (opinia DZ od 10 minuty i 10 sekundy):

Od tamtego czasu zabrzanie ponieśli dwie ligowe i jedną pucharową porażkę, zaliczyli jeden remis i jedno zwycięstwo. Doliczając do tego dwa ostatnie występy w 2020 roku seria spotkań bez zachowania czystego konta wzrosła do siedmiu. Wygląda więc na to, że miałem rację.

Po sobotniej porażce w Gdańsku (0:2) szkoleniowiec Górnika wyglądał na podłamanego.

- Szukamy optymalnych rozwiązań i stąd następują zmiany. Liczymy, że ustabilizujemy zarówno linię obrony, jak też pomocy w grze defensywnej. Musimy pracować nie tylko indywidualnie, ale przede wszystkim jako zespół. Musimy się wzajemnie wspierać, nawet gdy piłka przejdzie, poprzez asekurację i zamykanie pola - analizował Marcin Brosz.

Droga do optymalnego rozwiązania, o ile takie w ogóle istnieje w obecnej konfiguracji kadrowej Górnika, wydaje się jednak bardzo daleka. W Gdańsku kompletnie nie sprawdziło się ustawienie ze Stefanosem Evangelou, przeciwko Stali Mielec nie dał rady Aleksander Paluszek (zmieniony właśnie przez Greka), z Podbeskidziem zawiódł Michał Koj, częste błędy popełnia etatowy stoper Przemysław Wiśniewski, do którego Brosz dobiera kolejnych partnerów... W sytuacji połapali się już ligowi rywale i w każdym meczu widać schematy, które nieodmiennie sprawiają defensorom Górnika olbrzymie problemy, z wysoką, mocno bitą wrzutką w pole karne, na czele.

Krótko mówiąc wyrwa po Pawle Bochniewiczu wciąż jest ogromna. A to nie koniec problemów. Strzelecko zaciął się Jesus Jimenez (siedem meczów bez gola!), nie odpalił jeszcze Richmond Boakye i w efekcie zabrzanie mają też coraz wyraźniejszy kłopot z kreowaniem sytuacji dzięki którym mogliby równoważyć ponoszone straty. A to już dla Górnika coś zupełnie nowego i - patrząc z perspektywy ambicji i nadziei rozbudzonych na początku sezonu, coś całkowicie nowego.

Nie przeocz

Zobacz koniecznie

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo