Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze pokonał Koronę Kielce 2:1

Rafał Musioł
Po odbiciu piłki przez Radosława Cierzniaka napastnik Górnika Tomasz Zahorski popisał się skuteczną dobitką
Po odbiciu piłki przez Radosława Cierzniaka napastnik Górnika Tomasz Zahorski popisał się skuteczną dobitką Fot. Arkadiusz Gola
Górnik na mecz z Koroną wyszedł bez dwóch podstawowych obrońców Adama Banasia i Michała Bembna, za to w drużynie z Kielc zabrakło najlepszego strzelca, świetnie znanego w Zabrzu Andrzeja Niedzielana.

O ile jednak defensorzy oglądali mecz z trybun, to napastnik gości pojawił się na ławce rezerwowych. Trener zabrzan zdecydował się także, po raz kolejny w tym sezonie na zmianę w bramce: między słupki wrócił Adam Stachowiak. Także Marcin Sasal dokonał roszady na tej pozycji, ale w jego przypadku była to konieczność, bo Zbigniew Małkowski doznał kontuzji na rozgrzewce.

Dla Korony mecz w Zabrzu był trzecim już kolejnym występem, w którym zwycięstwo dawałoby jej co najmniej kilkunastogodzinny awans na pozycję lidera, Górnik natomiast w ostatnim jesiennym meczu na własnym stadionie walczył o rehabilitację za kompromitującą czternastokrotnych mistrzów Polski klęskę we Wrocławiu. Tych obu interesów nie sposób było pogodzić, więc starcie zapowiadało się frapująco.

Przez pierwsze minuty z dużej chmury padał jednak tylko prawdziwy deszcz, za to na murawie emocji było mniej niż na lekarstwo, chociaż zabrzanie starali się rozgrywać mecz według własnego pomysłu. Kielczanie natomiast wyrażnie nastawili się na stałe fragmenty gry, bo nawet bez specjalistycznego wywiadu wszyscy już wiedzą, że Górnik właśnie w takich momentach traci nie tylko głowę, ale i bramki. Chaos i strach rzeczywiście dawały o sobie znać, ale jak to z chaosem bywa czasem powstaje z niego coś zaskakującego. Tak też stało się tym razem, bo Górnik po rzucie rożnym gola… zdobył, gdy piłkę jak na tacy dostał Tomasz Zahorski!

Korona z pewnością nie takiego obrotu sprawy się spodziewała i zabrzanie byli bliscy, by to oszołomienie rywali wykorzystać. Równowaga w przyrodzie została jednak zachowana, gdy niezłą okazję zmarnował Maciej Korzym, ale dla ekipy Nawałki najważniejsze było zejście do szatni z przewagą, dającą nadzieję na pierwsze w historii zwycięstwo nad Koroną.
W przerwie obaj trenerzy doszli do wniosku, że w wystawionych jedenastkach tkwi jeszcze potencjał i nie zdecydowali się na zmiany. Siłą rzeczy nie zmienił się też obraz spotkania, za to Cierzniak postanowił udowodnić, że nie jest tak słabym bramkarzem, jak wskazywałby na to popełniony przy strzale Adama Dancha błąd i w sytuacji sam na sam kapitalnie obronił uderzenie Daniela Sikorskiego, przy czym sam piłkarz Górnika nieco mu w tym pomógł kiepskim kopnięciem piłką wprost w golkipera.

O ile Nawałka dość spokojnie przyglądał się boiskowym wydarzeniom, to trener Korony ani na chwilę nie siadł na ławce rezerwowych. W drugiej połowie kazał też z niej wstać Niedzielanowi i po godzinie gry wprowadził go na murawę rozbudowując do maksimum potencjał ofensywny wiceliderów tabeli.

Wtedy zareagował szkoleniowiec zabrzan jednoznacznie pokazując swoim podopiecznym, że mają przetrzymywać piłkę jak najdalej od własnego przedpola. Pokazać jest jednak łatwo, wykonać znacznie trudniej. Kielczanie zaczęli "szukać" swojego napastnika długimi podaniami i temperatura pod bramką Stachowiaka rosła z minuty na minutę.

Obrońcy gospodarzy też mieli świadomość, że stąpają po polu minowym, więc interweniowali najprostszymi środkami, dzięki czemu gra nabrała tempa, a akcje przenosiły się z jednej strony boiska na drugą. Z tej walki zwycięsko wyszedł Górnik, a bohaterem decydującej akcji okazał się Maciej Bębenek, który swoim podaniem niemal zmusił Sikorskiego do zdobycia bramki. W ten sposób zabrzanie, chociaż za sprawą Pavla Stano w końcówce było dramatycznie, znów zameldowali się w czołówce ekstraklasy!

Dobrą wiadomość dla klubu przekazano także przed meczem - uzyskano bowiem oficjalne pozwolenie na budowę nowego stadionu. Pierwszy etap prac ma ruszyć wiosną przy-szłego roku. Warunkiem jest jednak pozyskanie źródeł sfinansowania tego przedsięwzięcia. W sumie obiekt, który pomieści 32.000 widzów, ma kosztować około 270 milionów złotych. W planach jest między innymi podziemny parking, zadbano o restauracje i loże vip-ów, nie ma jednak boisk treningowych.

- Myślę, że najpierw będziemy korzystać z obiektów innych zabrzańskich klubów, ale docelowo najlepiej byłoby zbudować własny ośrodek szkoleniowy - stwierdził prezes Górnika, Łukasz Mazur.

Mówią trenerzy

Adam Nawałka (Górnik)
To był dobry mecz, pełen dramaturgii. Bardzo chcieliśmy wygrać i zdobyliśmy trzy najważniejsze do tej pory punkty, bo cały dół tabeli wygrywa, a nam się udaje tę przewagę nad strefą spadkową powiększać. Pokazaliśmy dyscyplinę taktyczną i kreatywność

Marcin Sasal (Korona)
Nasz pech rozpoczął się na rozgrzewce od kontuzji bramkarza. Byliśmy bardzo zmobilizowani, ale było za dużo niedokładności. To był dziwny mecz, a my dziwnie zagraliśmy. Mówię tylko o grze drużyny, bo nie pokazaliśmy niczego z tego, co potrafimy, popełniając proste błędy

Górnik Zabrze - Korona Kielce 2:1 (1:0) 1:0 Tomasz Zahorski (26) 2:0 Daniel Sikorski (71) 2:1 Pavol Stano (90)

Ekstraklasa

Legia Warszawa - Arka Gdynia 3:0 (1:0) 1:0 Ivica Vrdoljak (40-kar.), 2:0 Norbert Witkowski (81-samob.), 3:0 Tomasz Kiełbowicz (90+4)
Pozostałe mecze: Sobota: Śląsk - Ruch (14.45), Lech - Polonia B. (17), Lechia - Widzew (16), Jagiellonia - Cracovia (19.15). Niedziela: Wisła - Zagłębie (14.45), Bełchatów - Polonia W. (17.15)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!