Arena Gliwice była w środę (23.10.) gospodarzem wielkiego siatkarskiego święta. Rozegrany został tam mecz Superpucharu Polski. Zmierzyli się w nim Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Projekt Warszawa. Dla niewtajemniczonych. Projekt Warszawa do końca sezonu 2018/2019 występował pod nazwą Onico Warszawa. Po zakończeniu rozgrywek ze współpracy z klubem wycofał się sponsor tytularny, a występy warszawskiego zespołu w PlusLidze stanęły pod sporym znakiem zapytania. Udało się jednak zażegnać kryzys. W miniony weekend Projekt Warszawa wygrał Memoriał im. Arkadiusza Gołasia, a PZPS zdecydował się o przyznaniu Projektowi Warszawa licencji. Stało się to na kilka godzin przed środowego spotkania. Nadal nie ogłoszono nowego sponsora tytularnego klubu. Nieduże okazały się także straty kadrowe. Na zmianę barw zdecydowali się jedynie Piotr Łukasik i Nikołaj Penczew.
Oba zespoły spotkanie rozpoczęły lekko rozkojarzone. Były drobne niedociągnięcia w przyjęciu i problemy ze skończeniem pierwszego ataku. Szybciej właściwy rytm gry złapała ZAKSA, która wyszła na dwupunktowe prowadzenie (7:5). Projekt Warszawa miał spore problemy z zatrzymaniem Aleksandra Śliwki i Łukasza Kaczmarka. Projekt psuł sporo zagrywek. To właśnie błędy w tym elemencie gry pozwoliły kędzierzynianom pogłębić swoją przewagę (17:13). Zawodnicy warszawskiego zespołu grali "na zaciągniętym ręcznym". Brakowało mocnych ataków, które kończyłyby kolejne akcje. Antoine Brizzard miał problemy ze zgubieniem kędzierzyńskiego bloku, który skutecznie zatrzymywał ataki Kwolka. Nic dziwnego, że set zakończył się dość wyraźną wygraną ZAKSY (25:17).
W drugiej odsłonie spotkania siatkarze Projektu Warszawa pokazali, że potrzebowali nieco więcej czasu na rozgrzanie mięśni. Chociaż początek seta tego nie zapowiadał, to warszawiacy zdołali doprowadzić do wyrównania. A w końcówce partii obie drużyny zafundowały kibicom prawdziwe emocje. Sytuacja na tablicy wyników zmieniała się jak w kalejdoskopie. W tej wymianie ciosów lepsza okazała się drużyna z Kędzierzyna, która wygrała 34:32.
Przegrana nieco rozproszyła koncentrację siatkarzy warszawskiego klubu. Wykorzystała to ZAKSA, która wyszła na trzypunktowe prowadzenie (3:0). Projekt szybko przywrócił jednak grę na właściwe tory. Kolejne punkty zdobywali Kevin Tille i Bartosz Kwolek. Warszawiacy wyrównali wynik, a potem wypracowali sporą przewagę (14:11). Mistrzowie Polski zaczęli popełniać sporo błędów. Najpierw David Smith posłał przechodzącą piłkę na aut. Chwilę później arbiter główny spotkania odgwizdał Aleksandrowi Śliwce zbyt długi kontakt z piłką. Wszystko to sprawiło, że kędzierzynianie nie mogli znaleźć sposobu na odrobienie strat i przegrali do 19.
W czwartym secie w drużynie z Kędzierzyna nie do zatrzymania byli Łukasz Kaczmarek oraz Aleksander Śliwka. Mistrzowie Polski szybko wypracowali trzypunktowe prowadzenie. Projekt Warszawa dwoił się i troił w obronie, aby wyprowadzać kolejne kontrataki i odrobić straty. W końcówce seta udało im się zbliżyć do rywali. Przez moment tracili do nich zaledwie jeden punkt (22:21), ale wtedy ciężar gry wziął na siebie Simone Parodi. Dwoma atakami dał kędzierzynianom piłkę meczową. Set zakończył się wygraną Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 25:23.
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Projekt Warszawa 3:1 (25:17, 34:32, 19:25, 25:23)
Nie przegapcie
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
