Sprawa kopalni "Halemba" może znów wrócić na wokandę. Chce tego zarówno Prokuratura Okręgowa w Gliwicach, która uznała zasądzone w styczniu wyroki za zbyt łagodne, jak też sami skazani, którzy konsekwentnie nie przyznają się do winy.
Jak ustaliliśmy dziesięciu z 14 skazanych złożyło do gliwickiego Sądu Okręgowego wnioski o apelację. Jest wśród nich zarówno były dyrektor KWK "Halemba" (usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na 5 lat), jak i były szef działu wentylacji (ten jako jedyny został skazany na karę bezwględnego więzienia - miałby w nim spędzić trzy lata).
- Ten pierwszy wnosi o uniewinnienie, drugi natomiast o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Ich obrońcy zarzucają sądowi błędy w ustaleniach faktycznych - mówi Agata Dybek - Zdyń, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach. Jak dodaje w ciągu najbliższych dni wnioski zostaną przekazane do Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Ten będzie musiał podjąć jedną z trzech możliwych decyzji: utrzymać styczniowy wyrok w mocy, dokonać w nim zmian, bądź uchylić i skierować do ponownego rozpatrzenia.
To był jeden z najgłośniejszych procesów sądowych ostatnich lat na Śląsku. Bo też u jego genezy leży jedna z największych tragedii w polskim górnictwie po 1989 roku. 21 listopada 2006 w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej wybuch metanu i pyłu węglowego zabił 23 górników.
Pracowali, choć nie powinni. Aż doszło do katastrofy
Jeszcze w trakcie trwania akcji ratowniczej do mediów zaczęły docierać niepokojące informacje o tym, że pracownicy kopalni oraz zewnętrznej firmy notorycznie prowadzili roboty w feralnym wyrobisku mimo przekroczonych stężeń metanu. Kopalniany dozór miał doskonale wiedzieć jaka jest sytuacja, ale nie reagował. Z zagrożonego rejonu nie wycofywano ludzi, kazano im pracować dalej (mieli zdemontować ze ściany sprzęt warty 70 mln złotych). Pojawiły się też informacje o manipulowaniu przy czujnikach kontrolujących stężenie metanu.
Prowadzone przez gliwicką Prokuraturę Okręgową śledztwo potwierdziło, że w KWK "Halemba" dochodziło do nieprawidłowości. W czerwcu 2008 roku formalne zarzuty usłyszało 27 osób - część z nich poddała się dobrowolnie karze, większość jednak stanęła przed sądem. Dla byłego już dyrektora i szefa wentylacji śledczy domagali się odpowiednio 7 i 8 lat więzienia. Proces ciągnął się przez ponad sześć lat. W czasie rozpraw przed sądem zeznania złożyło ponad 300 osób. Ostatecznie 15 stycznia tego roku zapadł wyrok - sąd stwierdził, że w "Halembie" dochodziło do łamania przepisów bezpieczeństwa, ignorowania przekroczonych stężeń metanu i fałszowania dokumentacji. Co istotne, zapadły też wyoki skazujące - były szef wentylacji usłyszał wyrok trzech lat bezwzględnego więzienia, natomiast byłego dyrektora sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat (dwóch oskarżonych uniewinniono, pozostali usłyszeli wyroki w zawieszeniu - od trzech miesięcy po dwa lata). Treść wyroków wzbudziła sporo kontrowersji - jedni zżymali się twierdząc, że są stanowczo zbyt łagodne jak na taką skalę katastrofy, drudzy zwracali jednak uwagę, że po raz pierwszy tragicznego w skutkach igrania z zasadami bezpieczeństwa nie udało się zamieść pod dywan.
- Na swój sposób można było mówić o sukcesie, bo nie pamiętam, aby kiedykolwiek wcześniej zapadł wyrok bezwględnego więzienia za tragedię w górnictwie. Z drugiej strony jednak to dyrektor powinien być surowiej potraktowany niż szef wentylacji. Bez jego decyzji tamten by nawet okiem nie mrugnął - komentuje Zbigniew Domagała, wiceszef "Sierpnia 80" na KWK Halemba - Wirek.
Z tego wyroku nikt nie był zadowolony. Stąd apelacje
Wśród niezadowolonych z wyroku byli prowadzący śledztwo prokuratorzy z Gliwic. Na początku sierpnia wystosowali apelację w sprawie 15 oskarżonych, domagając się, by pokryli oni koszty sądowe (w styczniowym orzeczeniu zostali z tego zwolnieni). Przede wszystkim jednak żądają wyższej kary dla byłego dyrektora i byłego szefa wentylacji "Halemby".
- W jednym przypadku zarzucamy błąd w faktycznych ustaleniach skutkujący uniewinnieniem od czynu sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób. W drugim przypadku zwracamy uwagę na rażącą nieproporcjonalność wymierzonej kary - wyjaśniał nam Piotr Żak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Co ciekawe błąd w "faktycznych ustaleniach" zarzucają sądowi także skazani. Oni również bowiem postanowili skorzystać z przysługującego im prawa do apelacji. Jak informuje w rozmowie z DZ Agata Dybek - Zdyń, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Gliwicach o apelację wniosło już 10 oskarżonych.
- Nie przyznają się do winy i kwestonują orzeczenie sądu - mówi Agata Dybek-Zdyń. Jak wyjaśnia, były dyrektor "Halemby" wnosi o uniewinnienie, zaś były szef wentylacji chce uchylenia styczniowego wyroku i skierowania sprawy do ponownego rozpatrzenia (obecnie wnioski znajdują się jeszcze w Gliwicach, ale "lada dzień" zostaną przekazane do Sądu Apelacyjnego).
- Mają do tego prawo. Nie można im tego zabronić. Szkoda tylko, że oni dalej funkcjonują w obrębie górnictwa, choć już nie pełnią funkcji na kopalni - mówi Zbigniew Domagała.
*Złoty pociąg odnaleziony! Już rozpala wyobraźnię ZŁOTY POCIĄG MEMY
*Gala BCC Katowice, czyli rewia luksusu i przepychu ZOBACZ ZDJĘCIA
*Tak policja z Katowic zatrzymuje handlarza dopalaczami ZDJĘCIA + WIDEO z zatrzymania
*Tak się bawią Katowice! Koncert na 150-lecie Katowic URODZINY KATOWIC ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?