Oglądaliśmy go również m.in. jako anioła Lubegę w filmach Anioł w Krakowie i Zakochany Anioł. Jest też cenionym aktorem teatralnym, związanym z Teatrem Ludowym w Krakowie. Lubi wyzwania zawodowe, co udowodnił startując w programie "Taniec z gwiazdami". Teraz nadszedł czas na jego wielki debiut w musicalu. W piątek i w sobotę na scenie Gliwickiego Teatru Muzycznego wcieli się w Horacego Vandergeldera w wielkim przeboju Hello, Dolly!.
- Nigdy dotąd nie widziałem siebie, jako aktora śpiewającego. Co więcej, na piosenkę, którą ktoś inny jest w stanie opanować w tydzień, ja potrzebuję ze trzy miesiące - śmieje się. - Tym bardziej występ w Gliwickim Teatrze Muzycznym jest dla mnie nowym wyzwaniem i niebywałą przygodą zawodową.
Kim jest tytułowa Dolly? To swatka. Musi pomóc Ambrożemu w przełamaniu oporów wuja jego narzeczonej Horacego, zgryźliwego przedsiębiorcy. Tymczasem Dolly postawiła sobie jeszcze jedno zadanie. Musi odwieść Horacego od zamiaru poślubienia modystki Molly i pozyskać go na męża; dla siebie. Intryga ułożona jest misternie.
Musical znany jest przede wszystkim dzięki swojej filmowej wersji z Barbarą Streisand i Walterem Matthau. - Widziałem ten film z 15 lat temu. Przyznam, że nie lubię oglądać czegoś, co potem przychodzi mi zrobić na scenie. To ogranicza wyobraźnię - tłumaczy aktor.
Stoi przed nim niełatwe zadanie, ponieważ przejmuje rolę po Jacku Chmielniku. Po jego śmierci przez kilka lat musical nie był grany w Gliwicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?