Tematy werbusów i chadziajów, lub - jak podkreślają dyskutanci - Kresowian, wywołują duże emocje i kontrowersje. Można było się o tym przekonać podczas dyskusji na ten temat prowadzonej na Małej Scenie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej w związku z konkursem na sztukę o Bielsku-Białej.
Kresowianie pojawili się w Bielsku w 1945 roku. Dokładnie 9 maja 1945 roku.
- Tego dnia przyjechały wagony towarowe wypełnione ludźmi i stanęły przed dawnym przystankiem Bielsko Górne. Trzeba było przerzucać pomosty drewniane, bo był tam głęboki rów, by ci przesiedleńcy z dobytkiem żywym mogli przejść z tych wagonów - wspomina Józef Argasiński, który jako 10-latek przyjechał wówczas z Wicynia, wsi na Podolu.
Kresowianie nad Białą zderzali się ze skokiem cywilizacyjnym. Opuszczali nieraz kurne chaty, czasami gliniane i wprowadzali się do poniemieckich murowanych budynków - domów, a nawet stodół. Często mieszkali w nich w kilka rodzin, tak jak na Kresach. Reprezentowali inne obyczaje, inny poziom kulturalny, cywilizacyjny. Nie bardzo potrafili posługiwać się maszynami, szybko się ich pozbywali. Najszybciej przyjęli elektrykę.
Co z werbusami? Do Bielska przyjeżdżali z różnych stron Polski, często bardzo przypadkowi, szukali tu szczęścia, to najczęściej byli ludzie młodzi, stanu wolnego i… różnie się zachowywali.
- Dla nas, nastoletnich dziewczyn, to był szok, że w Bielsku pojawili się chłopcy inni, niż nasi szkolni koledzy - dzieliła się wspomnieniami na temat werbusów jedna z uczestniczek. - Można było ich poznać po stroju: adidasy, spodnie w pasy, kurtka szwedka i beretka. To był wierszyk, jaki krążył między nami, bielszczanami - przyznała. - To była egzotyka. Żadna dziewczyna z klasy nie zadawałaby się z nimi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?