Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak banki na nas żerują

Jadwiga Jenczelewska
Jak banki na nas żerują
Jak banki na nas żerują ARC
Wielu z nas emocjonuje się kłopotami tych, którzy wzięli kredyty we frankach szwajcarskich, czy wręcz należą do grona nieszczęśników, którym nagle dług urósł do niebotycznych rozmiarów. Ale nie są oni jedynymi klientami, którzy mają poważne zastrzeżenia do pracy banków.

- Często odnoszę wrażenie, że są to instytucje, które działają na granicy prawa lub wręcz przekraczają tę granicę, bo czasem świadomie dezinformują klientów lub stosują metody, które z uczciwością mają niewiele wspólnego - mówi Czytelniczka i opowiada o swoim doświadczeniu. Wypisując druk przelewu, zamiast podać w nim należną ratę w kwocie 621 zł, popełniła tzw. czeski błąd - wpisała 612 zł. Gdy tylko otrzymała SMS-owe wezwanie do zapłacenia brakujących 9 zł, natychmiast to zrobiła.

- Ale i tak otrzymałam kolejny monit - za 45 zł, by dopłacić kwotę, którą już wpłaciłam. Ponieważ wysłany SMS bank wycenił sobie na 8 zł, łącznie tygodniowe opóźnienie zapłaty 9 zł kosztowało mnie 53 zł. Czy to jest zgodne z prawem? Gdzie dziś - poza bankami - zwykły SMS kosztuje 8 zł - pyta Czytelniczka.

- Do Federacji Konsumentów trafia coraz więcej takich pytań i skarg klientów na działalność nie tylko banków, ale też telekomów i innych wierzycieli czy samych firm windykacyjnych, które skupują zadłużenia konsumentów lub działają na zlecenie tych pierwszych - mówi Iwona Zapart, prezes katowickiego oddziału FK.

Ekspert podpowiada

Wygórowane ekstrakary

Iwona Zapart, prezes Federacji Konsumentów, oddział Katowice

Poruszony problem dotyczy dwóch kwestii. Po pierwsze, wysokich opłat za czynności windykacyjne, często wpisanych do cenników lub taryf opłat i prowizji, nieodzwierciedlających jednak rzeczywistych kosztów, jakie ponosi wierzyciel w związku z czynnością windykacyjną. Po drugie, braku dokładnego wskazania, jak często i kiedy takie czynności windykacyjne mogą być podejmowane.

Konsumenci niejednokrotnie skarżą się też na takie działania windykacji, jak: częste telefony - także w soboty i niedziele o różnych porach dnia, straszenie poinformowaniem pracodawcy o zadłużeniu czy przeprowadzeniem wywiadu środowiskowego wśród sąsiadów konsumenta.

Dla dłużnika, który spóźnia się z zapłatą, często z powodu poważnych trudności życiowych czy wręcz nadmiernego zadłużenia, sytuacja taka powoduje nie tylko dodatkowy stres, ale poprzez naliczanie opłat za monity czy wezwania, także bardzo wysokie koszty.

Ale wszelkie opłaty, częstotliwość ich naliczania, określenie, jakie czynności może podjąć wierzyciel, powinny wynikać z umowy. Warto pamiętać, że działania banków, telekomów, firm windykacyjnych czy innych wierzycieli nie mogą być niezgodne z prawem. Dzwonienie w soboty i niedziele, nękanie częstymi telefonami, rozpytywanie sąsiadów czy pracodawcy może zostać uznane za niedozwoloną praktykę rynkową.

Pobieranie wygórowanych opłat windykacyjnych za wysłanie wezwania do zapłaty SMS-em, elektronicznie, pisemnie czy telefonicznie, sięgających 20-70 złotych - bez odzwierciedlenia rzeczywistych kosztów, jakie ponosi w związku z tymi czynnościami wierzyciel - może być uznane za dodatkową karę umowną. Takie działania można zakwestionować.

Czym są niedozwolone klauzule

Pamiętaj! W polskim systemie prawnym od zobowiązań finansowych nie można stosować kar umownych.

W rejestrze niedozwolonych postanowień umownych prowadzonym przez Prezesa UOKiK-u (Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów) znajdują się już zakwestionowane postanowienia umów dotyczące tzw. opłat windykacyjnych (wpisy do rejestru nr 3569, 3850, 3853, 4069, 4486, 4074, 5331, 5359, 5360 i 5361). Podobnych wpisów pojawia się coraz więcej.

UOKiK może także zareagować w sytuacji, gdy przedsiębiorca w swojej umowie lub regulaminie stosuje podobne zapisy do tych, które już widnieją w rejestrze niedozwolonych postanowień umownych - poprzez wydanie decyzji stwierdzającej naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Warto o tym wiedzieć i kwestionować naliczanie tych opłat.

- O nieuczciwych działaniach banków, firm windykacyjnych, telekomów czy innych wierzycieli należy informować Federację Konsumentów. Nasza organizacja wystąpi do UOKiK-u, który może - w przypadku stwierdzenia naruszenia zbiorowych interesów konsumentów - nałożyć na przedsiębiorcę karę finansową - przypomina Iwona Zapart, prezes katowickiego oddziału Federacji Konsumentów.

Należy też pamiętać, że jeżeli działania pracownika zajmującego się windykacją długu polegają na zastraszaniu czy przemocy fizycznej lub psychicznej, należy bezwzględnie zawiadamiać o tym policję lub prokuraturę.

Wiadomo już, że opłaty windykacyjne stały się dodatkowym źródłem dochodu dla banków, telekomów, firm windykacyjnych i innych wierzycieli. Konsument kuszony jest niskim oprocentowaniem kredytu, tanią usługą, a wierzyciel zarabia na dodatkowych kosztach obsługi zadłużenia.

Oddział Federacji Konsumentów mieści się w Katowicach przy ul. Mickiewicza 4 (kod 40-092). Można dzwonić lub stawić się osobiście: w poniedziałki (godz. 12.30-16.30), wtorki (g. 12-15), środy (g. 12-16), czwartki (g. 15-18), piątki (g. 8-14). Poradnictwo jest bezpłatne.

Jadwiga Jenczelewska

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty