Będziesz jeździł w kółko, wypatrywał wolnego skrawka ziemi i klął na czym świat stoi. Pewnie nieraz tego doświadczyłeś, bo codziennie ćwiczą to tysiące kierowców wszystkich śląskich osiedli, w tym m.in. bielskiego Złote Łany.
200 tysięcy złotych wyda w tym roku spółdzielnia na budowę i utrzymanie parkingów
- Zaparkowanie w godzinach popołudniowych graniczy z cudem - nie ukrywa Dorota Hawryłeczko-Sordyl, kierownik działu technicznego w Spółdzielni Mieszkaniowej Złote Łany. Przyznaje, że sama nie ma żadnej recepty na to, jak znaleźć wieczorem wolne miejsce. Liczy na szczęście.
Bielszczanin Zbigniew Gleba mówi, że "z parkingami w osiedlach to jest gorzej niż źle". - Kiedyś aut było mało. Jak ktoś już kupił, to się musiał wyspowiadać, skąd miał pieniądze. Teraz jedna rodzina ma dwa, nawet trzy samochody. Problem z parkingami jest nie do rozwiązania - uważa.
Postanowił go jednak rozwiązać bielski radny Grzegorz Puda, zaniepokojony dodatkowo faktem, że we wrześniu zostały zmienione przepisy drogowe i - jak mówi - teraz jakieś 50 procent aut jest zaparkowanych w niedozwolonych miejscach. Puda odczytał na sesji interpelację, w której stwierdził, że jest... problem. Zażądał także od władz miasta wyjaśnień, co zrobiły, żeby zlikwidować kłopoty z parkowaniem na os. Złote Łany i czy miasto wybudowało tam jakieś parkingi na gruntach należących do gminy.
- Kilka lat temu duże poparcie wśród mieszkańców os. Złotych Łanów miała planowana budowa dużego parkingu osiedlowego, ale zamierzenie nie zostało zrealizowane. Teren (miejski - przyp. red.) przeznaczono pod budowę obiektu handlowo-usługowego - stwierdził Puda.
W odpowiedzi prezydent miasta, Jacek Krywult także przyznał, że z parkingami jest problem, ale to kłopot spółdzielni .
Kierowcy z osiedli nie są do końca przekonani czy parkingi to tylko problem spółdzielni. Mówią, że spółdzielnia płaci gminie podatek od nieruchomości i opłatę za wieczyste użytkowanie terenu.
- Niech je robi ten, do kogo idą pieniądze - mówi bielszczanin Janusz Polak.
Spółdzielnie twierdzą, że robią co mogą, ale bez gminy nie są w stanie rozwiązać problemu z parkingami.
- Trwa spychologia, a najbardziej cierpią kierowcy - kwituje Puda.
Nasze rady
Subiektywny przegląd sposobów na zdobycie miejsca parkingowego, bo na władzę nie ma co liczyć:
1. Można w ogóle zrezygnować z auta i korzystać z roweru, komunikacji miejskiej lub własnych nóg.
2. Jeśli już mamy samochód i miejsce postojowe, to samochodem nigdzie nie jeździmy.
3. Możemy opłacić sąsiada-emeryta, by pilnował nam miejsca.
4. Można przygotować listę wśród sąsiadów i wprowadzić system rotacyjny kto, kiedy i gdzie parkuje.
5. Można też mieć dwa samochody: jeden zostawić na parkingu, drugim dojeżdżać do pracy i parkować go na obrzeżach osiedla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?