Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaźwiecki przed Rajdem Dakar: Wyleczony z... latania

Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki
Leszek Jaźwiecki arc.
Mój Dakar rozpoczął się w Pyrzowicach. Owszem, lubię latać samolotem, ale ostatnio zmieniłem zdanie.

Samolot do Duesseldorfu wystartował z godzinnym opóźnieniem. Na szczęście tam miałem dużo czasu na kolejny lot do stolicy Hiszpanii. Niemcy też mnie zawiedli, bo do Madrytu dotarłem grubo po czasie.

Nerwowo było także w stolicy Hiszpanii. Z jednego terminalu na drugi musiałem dostać się w ciągu godziny z małym haczykiem. Jazda specjalną kolejką zajęła kilkanaście minut, dojście do niej też. Potem rutynowa odprawa i...

Kiedy wydawało się Hiszpanie staną na na wysokości zadania i ruszymy bez opóźnienia w samolocie zgasły wszystkie światła. Pojawiło się kilkunastu ludzi w kamizelkach odblaskowych z latarkami. Biegali, biegali, ale po godzinie usunęli awarię i mogliśmy ruszyć w 13 godzinny lot do Buenos Aires.

Miałem wszystkiego dość, ale to nie koniec mojej niechęci do samolotu, bo z etapu na etap Dakaru też będę przemieszczał się samolotem oraz helikopterem. A przecież później trzeba wrócić jeszcze do domu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!