Radni chcą (wniosek został zgłoszony), by niebawem dołączył do niego Józef Kłyk, filmowiec amator, któremu rozgłos przyniosły tzw. śląskie westerny. Pochodzi z Bojszów. Nie skończył studiów filmowych. Był operatorem kina objazdowego, a potem zaczął kręcić filmy po swojemu. Pisząc do nich scenariusze, szyjąc kostiumy, robiąc dekoracje i dobierając aktorów spośród znajomych i przyjaciół. Nakręcił ponad 80 filmów, od komedyjek w stylu Charlie Chaplina poczynając, a na historiach powstańców śląskich i obrazach o losach Ślązaków w Ameryce kończąc.
Jest laureatem wielu nagród. Sam bardzo sobie ceni nagrodę dziennikarzy na Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni za "Człowieka znikąd". Kilka lat temu spełniło się jego marzenie: pojechał do Teksasu. Był w osadzie Panna Maria, założonej przez śląskich emigrantów, o której wcześniej nakręcił film. Teraz planuje nakręcenie filmu o Johnie Rzepie, autentycznym śląsko-teksańskim rewolwerowcu, który skończył jako szeryf. Józef Kłyk od 30 lat mieszka w Pszczynie. Z księciem Bolkiem łączy go to, że nie lubi rzucać się w oczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?