Justyna Kowalczyk realizuje swój plan przygotowań do mistrzostw świata, które rozpoczną się 22 lutego w Lahti. Biegaczka z Kasiny Wielkiej odpuściła kilka startów w Pucharze Świata, m.in. Tour de Ski, ale w piątek wróciła do tego cyklu w niezłym stylu.
Polka pojawiła się w koreańskim Pjongczang na starcie sprintu stylem klasycznym, w którym z kolei zabrakło niemal całej czołówki światowej - Norweżki, Finki i Szwedki rywalizują w mistrzostwach swoich krajów i nie zdecydowały się na podróż do Azji.
Kowalczyk w kwalifikacjach zajęła drugie miejsce, ustępując Amerykance Sophie Caldwell, a wyprzedzając Norweżkę Annę Svendsen. W ćwierćfinale polska gwiazda biegów narciarskich nie miała sobie równych zdecydowanie wygrywając przed Niemką Laurą Gimmler. Także w półfinale biegaczka z Kasiny Wielkiej narzuciła od startu bardzo ostre tempo, ale w końcówce wyprzedziła ją 25-letnia, była mistrzyni świata juniorek w sztafecie, Norweżka Kari Oeyre Slind. Na wyniku w dużej mierze zaważyły błędy Polki na zjazdach. Niespodzianką było dopiero czwarte miejsce i koniec startów dla faworyzowanej Caldwell.
Podobny scenariusz miał finał. Co prawda Kowalczyk wystartowała słabo i była ostatnia, ale już wkrótce wyszła na prowadzenie. Słaby zjazd znów jednak Polkę słono kosztował - rywalki ją dogoniły, a na ostatniej prostej wyprzedziły. Ostatecznie Kowalczyk była czwarta za Słowenką Anamariją Lampic, Kari Oeyre Slind i Amerykanką Idą Sargent
Dziś Kowalczyk pobiegnie w biegu łączonym (początek o godzinie 6.30, transmisja w TVP Sport), a za dwa tygodnie w w Otepaeae czeka ją pucharowe starcie, w którym w próbie generalnej przed MŚ będzie się już ścigać z najlepszymi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?