- Niemal przez całą wyprawę pogoda była fatalna. Tylko pierwszego dnia, gdy z Raciborza płynąłem do Krapkowic świeciło słońce. Rozpogodziło się też przed samym Szczecinem. Poza tym padało i wiało jak diabli - mówi Jan Ścigocki, 60-latek, który kajakiem pokonał Odrę.
Przypomnijmy, Jan Ścigocki zwodował swój kajak pod mostem Zamkowym w Raciborzu 31 marca. Liczył, że zobaczy Szczecin dziesięć dni później. Wówczas jeszcze nie wiedział, że będzie miał "wiatr w oczy". - Na Odrze był "sztorm". Od miejscowości Uraz walczyłem z metrowymi falami, ciągle byłem mokry - relacjonuje Ścigocki.
Przez całą drogę towarzyszył mu Zenon Kędzierski, który jechał wzdłuż rzeki samochodem. Panowie kontaktowali się telefonicznie.
Wszędzie, gdzie dotarli, witano ich serdecznie. - Na nocleg zaprosili nas m.in. strażacy z Wrocławia i Głogowa. Spaliśmy także w jednej szkole - wspomina Ścigocki.
Teraz zamierza odpocząć. - Jestem zmęczony, ale szczęśliwy. I wcale nie schudłem. Przytyłem nawet 3 kilogramy, bo jadłem za dwóch - śmieje się kajakarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?