Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice: Trwa wielka ucieczka mieszkańców

Aldona Minorczyk-Cichy, Beata Sypuła
Sebastian Łagun przed swoim domem w Wyrach
Sebastian Łagun przed swoim domem w Wyrach Mikołaj Suchan
Mamy dość miejskiego zgiełku, tłoku na ulicach, braku miejsc parkingowych. Uciekamy z Katowic do Mikołowa i Wyr. Budujemy domy w Sławkowie, Błędowie i Okradzionowie, skąd blisko do Krakowa. Szukamy działek w zielonych: Chudowie, Pilchowicach, Bojszowach, Świerczyńcu.

Katowicki rynek nieruchomości jest pod kreską. Nie tylko słabo sprzedają się już wybudowane, nowe mieszkania, ale też niewiele jest nowych inwestycji. W pierwszym kwartale ubiegłego roku w mieście wydano zaledwie 59 decyzji o pozwoleniu na budowę 509 mieszkań! Dla porównania decyzje z pierwszego kwartału 2008 roku przyniosły 1258 mieszkań.

1000 mieszkańców w ostatnich latach przybyło 5-tysięcznym Wyrom

W maju 2010 roku rozpoczęto o 30 proc. mniej budów niż rok wcześniej. Jesteśmy pod tym względem na samym końcu peletonu. Tymczasem w innych miastach wojewódzkich mamy do czynienia z wyraźnym ożywieniem. Pierwszy kwartał to rozpoczęcie budowy ponad dziewięciu tysięcy mieszkań. Z tego w Katowicach 154. To o połowę mniej niż przed rokiem. W drugim kwartale dodatkowo zaczęła się budowa 96 kolejnych "M".

Dla porównania w Warszawie buduje się ponad 6200 mieszkań. Na głowę biją nas: Rzeszów (316 budów), Opole (350), Gorzów Wielkopolski (517).

Dlaczego tak się dzieje? Socjolog prof. Marek Szczepański podkreśla, że to zjawisko obserwowane we wszystkich większych miastach. - Osoby zamożniejsze uciekają z centrów miast. Chcą kawałka trawnika i spokoju. Ten proces nazywa się rozlewaniem miast - mówi prof. Szczepański.

Maleńkim Wyrom w ciągu ostatnich kilku lat przybyło 20 proc. mieszkańców. Wójt gminy Barbara Prasoł zachęca miejscami dla dzieci w przedszkolach i tanimi działkami pod budowę. Marek Balcer, burmistrz równie popularnego wśród uciekinierów z aglomeracji Mikołowa kończy budowę sieci wodno-kanalizacyjnej. Chwali się obiektami sportowymi, rynkiem, szpitalem. - Z przyjaznego miejsca się nie ucieka, a Mikołów taki jest - mówi Balcer.
Jak Katowice i inne duże miasta mają się bronić przed pustoszeniem? - Już nie wystarczy, że mają jakieś mieszkania, jakieś szkoły i jakieś obiekty sportowe i kulturalne. To musi być najlepszej jakości - mówi prof. Szczepański.

Pustoszeją nie tylko Katowice. Ci, którzy planują budowę domu, wolą zrobić to tam, gdzie jest zielono i spokojnie. Do pracy w wielkim mieście po prostu można dojechać. Odległość nie jest już dla nas dużym problemem. Ważne są cena działki, jakość życia i to, czy samorząd jest mieszkańcom przyjazny.

W Zawadach w gminie Popów wyrosło w ciągu kilku ostatnich lat spore osiedle domków, w których spokojną przystań znalazło wielu częstochowian. Ziemia jest tam jeszcze tania. Do pełnego grzybów lasu jest kilka kroków, do rzeki sto metrów. Są boisko sportowe, sklepy, apteka, gimnazjum. W pobliżu czeka przychodnia zdrowia, a w oddalonym o około 10 km Kłobucku basen i dobre szkoły.

Gliwiczanie uciekają do Sośnicowic, Pilchowic i urokliwego Chudowa. Tyszanie do zielonego Świerczyńca i do gminy Bojszowy.

Katowiczanie, zabrzanie i rudzianie osiedlają się w przyjaznych Wyrach i Mikołowie. W ciągu ostatnich siedmiu lat niemal 700 tysięcy osób opuściło aglomerację i duże polskie miasta. Nie chcą blokowisk. Mają już serdecznie dość wielkiej płyty.
- Wcale mnie to nie dziwi. Takie miasta jak Katowice nie są z gumy. Najpierw ludzie budowali się w południowych dzielnicach: Podlesiu, Kostuchnie, Zarzeczu. Gdy zabrakło miejsca, naturalnym wyborem stał się Mikołów - dobrze skomunikowany z aglomeracją i Beskidami - mówi dr Marek Balcer, burmistrz Mikołowa.

Kiedy inne miasta pustoszeją, mikołowian przybywa. W ostatnich latach o tysiąc! Miasto potrafi zachęcać do osiedlania się. Rynek zrewitalizowano już 10 lat temu. Za dwa lata zakończy się budowa kanalizacji. Są nowa biblioteka i obiekty sportowe.

- Nasze szkoły są zmodernizowane. Szóstoklasiści na ostatnim teście byli powyżej średniej krajowej, a gimnazjaliści razem z młodymi bielszczanami zajęli pierwsze miejsce - chwali się burmistrz.

To, z czym mamy obecnie do czynienia, to trend światowy, nazywany "rozlewaniem się miast" lub suburbanizacją. Nie da się tego zatrzymać, choć udaje się pewne procesy spowolnić, zwłaszcza tam, gdzie aglomeracja oferuje komfort życia taki, jak na peryferiach. Takie enklawy można znaleźć niemal w centrum Katowic - choćby w okolicach parku Kościuszki czy w Brynowie.

Katowice aspirują do miana Europejskiej Kultury. W mieście coraz więcej jest imprez na wysokim poziomie. Ale czy to wystarczy, by zatrzymać ucieczkę mieszkańców?

Prowincja to dobre miejsce do życia

Jeszcze kilka lat temu informatyk Sebastian Łagun mieszkał z rodziną w sercu aglomeracji. Trzy lata temu przeprowadził się do Wyr.

- Trudno porównywać warunki, jakie mamy tutaj z życiem w mieście. Już sam fakt, że będziemy mieszkać we własnym domu z ogrodem, gdzie możliwe stanie się rozwijanie pasji, było wystarczającym argumentem za przeprowadzką - mówi pan Sebastian i dodaje, że nawet drobne, relaksujące go "dłubanie w aucie" było trudne do realizacji na osiedlu mieszkaniowym. Jeśli dodać do tego cenę ziemi, która w Wyrach nie przekracza stu złotych za metr i gwarantowane przez gminę miejsca w przedszkolu dla dzieci, to trudno przecenić walory życia poza głównym nurtem aglomeracji. Mikołaj Suchan

Plusy i minusy ucieczki z miast

  • Małe miejscowości wraz z przyrostem ludności zyskują dodatkowe pieniądze z podatków
    od nowych mieszkańców.
  • Rozbudowuje się miejska infrastruktura, m.in. kanalizacja i drogi.
  • Powstają nowe obiekty dla sportu i kultury.
  • Rozbudowują się szkoły i przedszkola.
  • Rozwija się handel i usługi, tworzą się nowe miejsca pracy.
  • Cały region równomiernie się rozwija. Wielkie miasta nie są już uprzywilejowane.

- Katowice i inne duże miasta wraz z utratą zamożnych mieszkańców mają mniejsze wpływy z podatków.
- Część zysków tracą także handlowcy, usługodawcy, restauratorzy czy właściciele lokali rozrywkowych.
- Na weekend mieszkańcy "uciekinierzy" wyjeżdżają do Krakowa i innych ośrodków, które mają bardziej atrakcyjną ofertę kulturalną, rozrywkową lub sportową.
- Rynek nieruchomości maleje. Zmniejsza się liczba inwestycji budowlanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!