Rozmowa z Markiem Kempskim, byłym wojewodą śląskim
Kiedy pan wpadł na pomysł organizacji Euro w Polsce?
To było po mojej wizycie w Hiszpanii, która była organizatorem mistrzostw świata w piłce nożnej w 1982 roku. Z moich rozmów z gospodarzami wynikało, że organizacja imprezy umożliwiła Hiszpanii cywilizacyjny skok. W naszym przypadku - to jest Polski, ale szczególnie naszego województwa - organizacja mistrzostw Europy, dałaby taki świetny impuls do rozwoju. Piłka może była wtedy w moich planachna ostatnim miejscu. Chodziło mi o wywołanie śląskiego boomu, o inwestycje w drogi, infrastrukturę hotelową itd. To miało być takie tchnięcie nowego, dobrego ducha w region, który przeżywał ogromne turbulencje związane z reformą przemysłu, zwolnieniami.
Stadion Śląski miał być jedną z aren tych rozgrywek?
Oczywiście! A gdzie są lepsze tradycje piłkarskie? Gdzie były lepsze drużyny? Nasz "Kocioł Czarownic" był porównywany z Maracaną i Wembley. Pamiętajmy jednak, że był rok 1998. Data organizacji mistrzostw w 2008 roku była umowna, bo równie dobrze mógł to być rok 2012. Myślałem o rozgrywkach w długiej perspektywie. Przecież nie byliśmy jeszcze w Unii Europejskiej. Chciałem, żebyśmy mistrzostwa organizowali wspólnie z Czechami. W Polsce gospodarzami rozgrywek grupowych mogłyby być: Chorzów, Kraków, Wrocław i Warszawa. Wiele osób poparło, wydawało się, ten kompletnie nierealny plan, ale wiele jak o nim słyszało, to pukało się w głowę i patrzyło na mnie jak na szaleńca. Odbiór medialny też nie był zbyt przychylny, choć po latach w prywatnych rozmowach dziennikarze przyznają, że to był pomysł, którego trzeba było się trzymać. Może wtedy nie wykluczono by Śląska z grona gospodarzy Euro 2012.
Nie miał pan zbyt wielu sprzymierzeńców?
Ówczesny prezes PZPN Marian Dziurowicz bardzo się zapalił, ale jak się zapalił, tak szybko zmienił zdanie. Podobnie było z ministrem sportu Jackiem Dębskim, który wsparł inicjatywę, ale jak wrócił do Warszawy, to zaraz zadbał o to, by modernizować stadion w Łodzi, skąd pochodzi. Śląski popadł w niełaskę i wypadł z gry, choć cały czas mam nadzieję, że do niej jeszcze wróci. Ubolewam, że śląskie lobby nie prowadziło wspólnych działań dotyczących organizacji Euro 2012 w Chorzowie.
Dlaczego nie udało w 1998 r. zmobilizować elit politycznych do poparcia pana pomysłu?
Nie byliśmy wtedy jeszcze przygotowani mentalnie do takiej imprezy. Nie wydawało się nam możliwe, że sprostamy. Pamiętam swoje argumenty: że mamy drogi i będziemy je budować, że w okolicy są trzy lotniska: Balice, Pyrzowice, Ostrawa, że Beskidy przyjmą tysiące kibiców itd. Szkoda, że się nie udało. Pamiętam, jak dworowano sobie z prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który wcześniej niż ja rzucił pomysł olimpiady zimowej w Zakopanem. Organizacja Euro w Polsce była, jak widzimy to dziś, o wiele bardziej realna.
Kto jest kim
Marek Kempski, były wojewoda katowicki i śląski. Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Kempski jako wojewoda (w latach 1997-2000) zasłynął z forsowania oryginalnych pomysłów, dotyczących nie tylko sprawowania swojej funkcji.
Jako pierwszy wojewoda w Polsce uruchomił w Urzędzie Wojewódzkim linię antykorupcyjną. Wprowadził też program zero tolerancji dla narkomanii i dla przestępczości. Jego idolem był burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani, który ostro walczył właśnie z przestępczością.
*Euro 2012 w DZ: eksperci typują wyniki meczów, wywiady z gwiazdami, strefa kibica
*Nowy podział Śląska: koniec woj. opolskiego i śląskiego, wspólne górnośląskie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?